Poznański sąd nie zdecydował się na tymczasowe aresztowanie biznesmena Ryszarda Krauze i czterech innych podejrzanych w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Polnord. "Jestem wolny do dalszych zajęć" - powiedział Krauze po wyjściu z gmachu sądu.

Poznański sąd nie zdecydował się na tymczasowe aresztowanie biznesmena Ryszarda Krauze i czterech innych podejrzanych w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Polnord. "Jestem wolny do dalszych zajęć" - powiedział Krauze po wyjściu z gmachu sądu.
Ryszard Krauze w drodze na posiedzenie aresztowe /Jakub Kaczmarczyk /PAP

Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury opierając się głównie na przesłance ogólnej. To oznacza, że sąd stwierdził, że nie ma wysokiego uprawdopodobnienia popełnienia czynu - powiedział obrońca biznesmena adwokat Andrzej Jarosław Reichelt. Jak wyjaśnił, jego klient nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. 

Przyniosłem Polnordowi trzy razy bardzo dużo pieniędzy, możliwości zarobienia. A prokurator nie odczytał tego właściwie i pomyślał, że może coś uszczupliłem. Teraz się okazało, że sąd zrozumiał, no i w związku z tym jestem wolny do dalszych zajęć - powiedział Ryszard Krauze po wyjściu z Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto.

Pełnomocnik podejrzanych Piotra Ś. oraz Sebastiana J. adwokat Rafał Wiechecki podkreślił, że postanowienie poznańskiego sądu zostało natychmiast wykonane. Wobec podejrzanych nie zastosowano żadnych środków ani aresztu, ani żadnych poręczeń - zaznaczył.

Moim zdaniem zarzuty są całkowicie bezzasadne. Uważam, że są wyssane z palca i tak naprawdę prokuraturze, według mojej oceny, chodziło tylko i wyłącznie o uderzenie w mecenasa Romana Giertycha oraz pana Ryszarda Krauze (...) z oceny sądu wynika, że nie popełniono żadnego przestępstwa - ocenił.

Z informacji Onetu wynika, że sędzia uznała, iż śledczy nie przedstawili żadnych przesłanek uprawdopodobniających popełnienie przestępstwa przez żadnego z podejrzanych.

Jakie zarzuty usłyszeli Giertych i Krauze?

Ryszard Krauze oraz adwokat Roman Giertych są jednymi z 12 zatrzymanych w czwartek osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.

Postępowanie prowadzone przez poznańską Prokuraturę Regionalną dotyczy dwóch wątków - zakupu bezwartościowych - zdaniem prokuratury - wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł i nabycia nieruchomości po zawyżonej cenie niespełna 27 mln zł.

W sobotę przed południem prokurator regionalny w Poznaniu Jacek Motawski poinformował, że po wykonaniu czynności procesowych z wszystkimi 12 zatrzymanymi osobami śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu z nich: Ryszarda Krauze, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś.

5 mln zł poręczenia majątkowego dla Giertycha

Prokurator dodał, że "po skutecznym" przedstawieniu zarzutów wobec Romana Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek powiedziała w sobotę PAP, że śledczy zastosowali wobec Giertycha poręczenie majątkowe po opinii lekarzy, według których stan jego zdrowia wyklucza w jego przypadku zastosowanie izolacyjnych środków zapobiegawczych. Taka decyzja została podjęta przez prokuratora nadzorującego to śledztwo w oparciu o dokumentację, którą dysponował - wyjaśniła.

"Kochani! Jeste jezcze bardzo słaby, więc jutro napiszę więcej. Dziękuje wszystkim za słowa dobre. Cieszę się, że już dziś sąd w apoznaniu ocenił zarzut, który mam razem z Sebastianem i Piotrkiem i uznał, że jest nawet nieuprawdopodobniony! I ich wypuscil! Jest Sąd w Poznaniu!!!" - napisał w sobotę wieczorem Giertych na Twitterze (pisownia oryginalna).

Wobec pozostałych podejrzanych, tj. Tomasza Sz., Tomasza B., Andrzeja P., Wojciecha C., Andrzeja P. oraz Bartosza P. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczeń majątkowych oraz zakazu opuszczania kraju, a także zakazu kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.