Rosjanie zagrozili Polsce embargiem na eksport produktów roślinnych. Podczas zakończonych w Kaliningradzie rozmów z przedstawicielami polskich służb ostrzegli, że w ostatnim czasie lawinowo rośnie liczba transportów do ich kraju owoców i warzyw, które nie spełniają norm.

Rosjanie przedstawili dokumenty, z których wynika, że w stosunku do zeszłego roku ponad trzykrotnie wzrosła liczba eksportowanych partii produktów roślinnych zakażonych groźnymi bakteriami. Nawet w trakcie trwania tych rozmów zakwestionowano kilka transportów.

Rosjanie mają także zastrzeżenia dotyczące wiarygodności wystawianych w Polsce certyfikatów bezpieczeństwa.

Kolejnym problemem są - jak twierdzą - nagminne przekroczenia dopuszczalnego poziomu pestycydów w polskich owocach i warzywach. Tylko w tym roku - jak podali - było 76 takich przypadków. Podali przykłady towarów, w których ten poziom był przekroczony 12-krotnie. Według nich - polskie służby nad tym nie panują i jeśli sytuacja szybko się nie poprawi, musimy być przygotowani na czasowe embargo.

Rosja nie chce polskiego mięsa

29 stycznia Rosja zażądała od Unii Europejskiej, by nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznaczało w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu takiego mięsa. Powodem było wykrycie na Litwie dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików. W lutym dwa przypadki ASF u dzików blisko granicy z Białorusią stwierdzono również w Polsce. Od 7 kwietnia Rosja zabroniła importu przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy.

(jad)