Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie potwierdziło przygotowywanie umowy o współpracy gospodarczej z Irakiem, nie precyzując jednak na jaką sumę miałyby opiewać kontrakty.

Zastępca rzecznika MSZ Borys Małachow zaznaczył, że umowa z Irakiem nie narusza ONZ-owskich sankcji przeciwko niemu: Rosja jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ w pełni przestrzega zobowiązań międzynarodowych. Odnosi się to także - co zrozumiałe - do Iraku - powiedział Małachow.

W sprawie pojawiających się w prasie gigantycznych sum, na które opiewać miałyby irackie zamówienia w Rosji, przedstawiciel MSZ-u, stwierdził, że w projekcie porozumienia o żadnych cyfrach nie ma mowy.

Wcześniej jednak ambasador Iraku w Moskwie Abbas Chalaf powiedział, że superkontrakt gospodarczy opiewa na 40 mld dolarów i jest już na ostatnim szczeblu przygotowań. Odparł także zarzuty rosyjskiej prasy jakoby gigantyczny kontrakt był próbą wykorzystania Rosji do zapobieżenia planowanej przez Waszyngton inwazji na Irak.

Większość rosyjskich komentatorów postrzega wiadomość pochodzącą z ust irackiego ambasadora i rozpowszechnioną przez zachodnie media za element rozgrywki irackiego przywódcy Saddama Husajna z Ameryką.

Część analityków z kolei uważa, że walka o schedę po Husajnie już się zaczęła i że przygotowywany superkontrakt jest jej elementem.

15:55