Mimo masakry dzieci w Osetii Północnej, Władimir Putin niewiele straci na swej popularności – zgodnie twierdzą rosyjscy i zachodni eksperci. A rosyjski prezydent „przeżył” już tragedię „Kurska” i Dubrowki.

Putin – jak donosi nasz moskiewski korespondent - straci zapewne tylko w oczach ludzi, którzy mają dostęp do Internetu, gdyż tylko tam Rosjanie mogą przeczytać prawdziwe relacje z Biesłanu. Ale ci tak niezbyt go lubią, jest ich jednak niewielu.

Przeciętny Rosjanin, oglądający państwowa telewizję uzna, że Putin nie odpowiada za tragedię. Zresztą - jak sądzi politolog Andrzej Riabow - władze mają zamiar stworzyć wielki program antyterrorystyczny, który ma skonsolidować społeczeństwo i władze.

Ten program walki z terroryzmem stanie się zapewne czymś w rodzaju jednoczącej społeczeństwo ideologii - twierdzi Riabow. Zapewne Rosjan czekają dalsze ograniczenia swobód obywatelskich i zwiększenie roli służb specjalnych. Tyle że niewiele to pomoże - terroryści niemal na pewno uderzą ponownie.