Mam dowód na pojawienie się pumy w naszych lasach – twierdzi Wędkarz z Gościna. Mężczyzna kilka tygodni temu zrobił zdjęcia odcisku łapy należącej rzekomo do 1,5-metrowego kota. W zeszłym tygodniu ostrzeżenie przed zwierzęciem wydał burmistrz Gościna.

Duży kot pozostawił ślady w zaroślach nad rzeką Parsętą. Wędkarza zaciekawił nietypowy odcisk, ale nie przypuszczał, że może należeć do pumy. Skojarzył to dopiero wówczas, gdy burmistrz poinformował na stronie urzędu gminy w Gościnie, że w okolicznych lasach może żyć to drapieżne zwierzę.

Po raz pierwszy pumę widziano w połowie września. Na widok człowieka - uciekła w zarośla. Jedną z ostatnich osób, która natknęła się na wielkiego kota, jest Jan Fidos z Ząbrowa. Zauważył go późnym wieczorem na drodze koło wsi Ołużna. Najpierw widać było oczy odbijające się w świetle reflektorów. Po chwilo można było zauważyć już całą sylwetkę - opowiada. Od razu skojarzyłem, że jest to puma. Szła spokojnie w stronę mojego samochodu. Miała 70-80 centymetrów wzrostu, ponad 1,5 metra długości. Była cała czarna. Nie spłoszyła się. Spokojnym krokiem przeszła przed autem i zniknęła w zaroślach.

Identyczny opis zwierzęcia podaje już kilkanaście innych osób, które spotkały kota. W jego poszukiwanie zaangażowali się leśnicy i myśliwi. Szukają śladów po pumie w trakcie codziennej pracy. Niewykluczone, że drapieżny kot żyje w lasach na północy województwa zachodniopomorskiego co najmniej od połowy maja. Wtedy właściciele hodowli koło Połczyna-Zdroju, odnaleźli dwa zagryzione cielaki. Miały ślady po pazurach dużego drapieżnika.