Kierowcy pozostają jednak w gotowości do zorganizowania blokady, jeżeli sytuacja na wschodniej granicy wkrótce się nie poprawi. Chcą zaczekać na zakończenie posiedzenia rządu. Liczą na spotkanie z Grzegorzem Schetyną i na kolejne informacje od wicepremiera. Spotkanie w Ministerstwie Finansów przebiegało w bardzo gorącej atmosferze - dowiedział się reporter RMF FM.

Blokada dróg miała być demonstracją przeciwko wydłużającym się kolejkom na granicy wschodniej z powodu protestów celników. Pierwotnie blokadę planowano na poniedziałek, przełożono ją po rozmowach z wicepremierem Grzegorzem Schetyną.

Transportowcy twierdzą, że nie są zainteresowani przebiegiem rozmów rządu z celnikami. W tej chwili interesuje ich tylko sytuacja na wschodniej granicy, gdzie jak twierdzą są zakładnikami. Grunt, żeby nie było gorzej - mówi Bolesław Milewski, szef komitetu protestacyjnego: W przypadku pogorszenia się sytuacji na granicy wschodniej wówczas uruchomimy to, co zostało zawieszone.

Transportowcom zależy na jak najszybszym rozładowaniu kolejek na przejściach: Prosimy wszystkich przewoźników, aby skontaktowali się z kierowcami, o co proszą nas celnicy, aby nie utrudniali pracy, żeby pozwalali przejeżdżać pojazdom pustym, żeby to usprawniło odprawy na granicach. Szef komitetu protestacyjnego jest w kontakcie w wicepremierem Grzegorzem Schetyną, który obiecał, że będzie go bieżąco informował o sytuacji.