Związki zawodowe służb mundurowych wzywają szefa MSWiA do natychmiastowych rozmów w sprawie postulatów funkcjonariuszy i prowadzenia ich do osiągnięcia porozumienia. Policjanci od kilku dni w ramach protestu masowo biorą zwolnienia lekarskie. Według naszych szacunków, nawet 25 procent funkcjonariuszy w całym kraju przebywa na L4.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, komunikat takiej treści zostanie wysłany do Joachima Brudzińskiego po trwającym w Warszawie posiedzeniu zarządu Federacji Służb Mundurowych.
Związkowcy chcą, żeby do spotkania doszło niezwłocznie. Chodzi o dostosowanie terminu do kalendarza ministra Brudzińskiego. Związkowcy ze wszystkich central działających w Federacji chcą się z nim spotkać na neutralnym gruncie w Centrum Dialog w Warszawie.
Plan jest taki, byśmy nie wstawali od stołu do czasu osiągnięcia porozumienia - mówi wiceszef NSZZ Policjantów Sławomir Koniuszy.
Nie ma spotkań, nie ma porozumień, wymiany papierkami. Oczekujemy, że minister zasiądzie z nami i nie wyjdzie od nas i nikt stamtąd nie wyjdzie, póki nie osiągniemy tego porozumienia - mówi Koniuszy.
Według związkowca, tego wymaga kryzysowa sytuacja, która powstała w policji w związku z masowymi przejściami funkcjonariuszy na zwolnienia lekarskie.
Akcję ze zwolnieniami lekarskimi zapoczątkowali mundurowi z Łódzkiego. Przed 1 listopada na zwolnienia lekarskie poszło tam kilkuset policjantów. Aby zapewnić obsadę patroli, poszczególni komendanci musieli ściągać do służby funkcjonariuszy, którzy mieli wolne.
Masowe zwolnienia to część policyjnego protestu, który rozpoczął się w lipcu. Od kilku miesięcy funkcjonariusze nie wystawiają mandatów, tylko stosują upomnienia. Na początku października zorganizowali w Warszawie manifestację.