"Moja recepta na życie jest receptą umiarkowanego realisty-optymisty. Lubię życie i lubię ludzi. Lubię ludzi takimi, jakimi są" - mówił prof. Władysław Bartoszewski podczas uroczystości z okazji swoich 90. urodzin. Jubileusz zorganizowano na Zamku Królewskim w Warszawie.

Bartoszewski mówił o ciągłości pokoleń: Oby z tego łańcucha pokoleń wyciągać dobre doświadczenia z poprzedniego ogniwa oraz starać się zrozumieć przyczyny złych, błędnych działań i omijać je.

Przypomniał też, że pierwszą książką, jaką wydał w III Rzeczpospolitej, była publikacja zatytułowana "Warto być przyzwoitym" (taki też tytuł nadano uroczystości na Zamku Królewskim). Myślę, że po kilkudziesięciu latach nie zmieniłem zdania i sądzę, że nie zdążę już go zmienić na tym świecie, że trzeba odróżniać pojęcia wartości i opłacalności. Na pewno warto być przyzwoitym, a czy to się dorywczo opłaca, to już zupełnie inna sprawa - powiedział.

Odnosząc się do swoich innych tekstów Bartoszewski podkreślił, że niczego, co napisał, nie żałuje. Do największych radości mojego życia publicznego, ale i osobistego, zaliczam, że - chcę to tutaj wyznać z perspektywy napisania ponad 2 tysięcy tekstów drukowanych, mniejszych i większych, oraz 40 książek - nie żałuję ani jednego słowa od strony niewierności czy rozmijania się z wartościami - zaznaczył.

Premier: Jest pan dobrem narodowym

Obecny na jubileuszu premier, zwrócił się do Bartoszewskiego słowami: Jest pan bezcennym dobrem nie tylko narodowym, ale też bezcennym dobrem w życiu wielu z nas.

Jesteśmy szczęściarzami, bo mamy pana - mówił Donald Tusk. W ostatnich latach (…) traktowaliśmy pana niezmiennie jak serdeczny i wyjątkowy drogowskaz w życiu i pracy - podkreślał, a zwracając się również do żony Władysława Bartoszewskiego, zapewnił: Droga pani Zofio, panie Władysławie, my wszyscy was po prostu bardzo kochamy.

Prezydent: Nie ma innego człowieka o tak pięknym życiorysie

Przemówienie na cześć jubilata wygłosił na Zamku Królewskim również Bronisław Komorowski. Twój wybitny przyjaciel Jan Nowak-Jeziorański powiedział, że nie zna drugiego takiego człowieka, który miałby taki bogaty i piękny życiorys. Życiorysu nie dostaje się, nie kupuje się w sklepie, trzeba go samemu wykuć, wyrąbać, idąc przez niełatwą rzeczywistość - mówił prezydent.

Zaznaczył, że Bartoszewski zawsze kierował się w życiu "niesłychanie silną busolą, kompasem, który pokazuje, gdzie jest słuszna sprawa, słuszna strona". Nie wszystkim się to udawało. Tobie, Władku, udało się przez tyle, tyle lat stawać po stronie słusznej sprawy - podkreślił.

Komorowski wręczył też Bartoszewskiemu medal z jego wizerunkiem i napisem: "Temu, który odważył się być niepokorny".

Życzenia przysłali Merkel, Sarkozy i Peres

Wzór dla młodych Europejczyków, człowiek honoru, uosabiający gotowość do pojednania - tak o jubilacie pisali w listach gratulacyjnych prezydenci Francji, Austrii i Izraela, a także kanclerz Niemiec. Fragmenty tych listów zostały odczytane podczas uroczystości na Zamku Królewskim. Życzenia w telegramie gratulacyjnym przekazał Bartoszewskiemu również papież Benedykt XVI.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreśliła w swoim liście wkład Bartoszewskiego w stan stosunków polsko-niemieckich, które - jak zaznaczyła - "są dzisiaj o wiele lepsze niż kiedykolwiek wcześniej". Uosabia pan gotowość do pojednania, współpracy ukierunkowanej na przyszłość, mimo doznanych krzywd i wielu przeciwności - napisała Merkel.

Pozwalam sobie skorzystać z tej okazji i złożyć panu hołd jako Europejczykowi z przekonania (...). Był pan jednym z pierwszych, którzy zrozumieli, że Europa to przede wszystkim pojednanie - pisał z kolei w swoim liście prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Jak podkreślał, Bartoszewski należy do ludzi, którzy uratowali honor Europy "w najczarniejszych dniach jej dziejów" i powinien być wzorem dla wszystkich młodych Europejczyków.

Prezydent Izraela Szimon Peres podkreślił natomiast, że nazwisko Bartoszewskiego jest w Izraelu synonimem wielkiego przyjaciela, człowieka honoru i godności. Jestem dumny, że mogę cię zaliczać do moich przyjaciół - zaznaczył w swoim liście, dodając: Życzę ci wszystkiego najlepszego (...), nie tylko zgodnie z polską tradycją - stu lat - ale także zgodnie z tradycją żydowską, która pozwala nawet na więcej - lat stu dwudziestu.

Życzenia złożył jubilatowi również prezydent Austrii Heinz Fischer. Cenimy pana jako wspaniałą osobowość, wielkiego Europejczyka i niepodważalnego świadka czasu przeciwko dyktaturze i za humanizmem - zadeklarował.