Prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień, zarzuca posłowi PiS Arkadiuszowi Mularczykowi zatajanie faktów, w sprawie dwóch wyłączonych ze składu TK sędziów - Adama Jamroza i Mariana Grzybowskiego.

Jerzy Stępień twierdzi, że Mularczyk wiedział, iż sędzia Adam Jamróz został przez wywiad PRL wyrejestrowany w 1978 roku, bo odmówił współpracy z powodów moralnych. Natomiast Marian Grzybowski został zarejestrowany dopiero 19 czerwca 1989 roku.

Pan zataił to przed Trybunałem, ale nowa ustawa lustracyjna zadziałała i cała Polska się już o wszystkim dowiedziała. Sędziowie zostali wyłączeni - mówił Stępień. W odpowiedzi Mularczyk stwierdził, że nie jest w stanie powiedzieć, czemu tak postąpił. W Trybunale trwa postępowanie dotyczące ustawy lustracyjnej.

Sędziowie wykluczeni, rozprawa trwa

Trybunał Konstytucyjny nie odroczył we czwartek rozprawy ws. lustracji. Prezes TK wyłączył jednak z prac dwóch sędziów: Mariana Grzybowskiego i Adama Jamroza, którym przedstawiciel Sejmu zarzucił, że byli zarejestrowani jako kontakty operacyjne SB. Zanim prezes TK Jerzy Stępień ogłosił decyzję, odczytał oświadczenia obu sędziów. Zarówno Marian Grzybowski, jak i Adam Jamróz zaprzeczyli, by kiedykolwiek współpracowali ze służbami specjalnymi PRL. Zapewnili także, że nie wiedzieli, iż zostali zarejestrowani; nie znali również swoich pseudonimów.

Sędzia Grzybowski przypomniał, że już dwukrotnie złożył oświadczenie lustracyjne, ale – jak dodał – jest gotowy poddać się autolustracji. Sędzia Jamróz przyznał z kolei, że w 1977 roku oficer SB namawiał go do współpracy przed jego wyjazdem na stypendium zagraniczne. Ale odmówił. Mimo takich oświadczeń Stępień wykluczył obu sędziów, by nie orzekali w sprawie ustawy, która może ich dotyczyć.

Dokumenty z IPN w sprawie wyłączonych już sędziów Mularczyk otrzymał w ciągu jednego dnia. Na prośbę prezesa TK Jerzego Stępnia Mularczyk przekazał Trybunałowi swoje zapiski z tej czynności.

Zobacz również:

Ryszard Kalisz zarzucił Instytutowi Pamięci Narodowej, że jego biuro lustracyjne działa na polityczne zlecenie. Jak to możliwe, że jest w stanie między 15.00 jednego dnia i 11.00 dnia następnego przekopać półtora miliona teczek? Kto spowodował, że tak szybko działali prokuratorzy IPN przez noc? - pytał Ryszard Kalisz. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Milczarz:

Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dziennikarzom materiały dotyczące dwóch sędziów wyłącznych z prac nad ustawą lustracyjną. Wiadomo, że teczka służb specjalnych Mariana Grzybowskiego się nie zachowała; w zasobach IPN jest mikrofilm teczki Adama Jamroza. Oficer służb specjalnych PRL stwierdził w 1978 roku "nieprzydatność" Jamroza do współpracy.

Według informacji IPN, Grzybowski był zarejestrowany przez wywiad MSW jako kontakt operacyjny "Krakatau"; Jamróz - przez wywiad MSW z Katowic, pod pseudonimem "Ladro".

Zgodnie z nową ustawą lustracyjną akta najważniejszych osób w państwie są jawne. Warto zaznaczyć, że sędziowie TK byli już lustrowani przez Rzecznika Interesu Publicznego. RIP mógł wystąpić o uznanie kogoś za lustracyjnego kłamcę jedynie w sytuacji, gdy posiadał „mocne” papiery – zobowiązania do współpracy, donosy czy raporty ze spotkań. Jeśli rzecznik dysponował jedynie rejestracją w roli kontaktu operacyjnego, sprawie nie nadawał formalnego biegu i czekał na ewentualne odkrycie w archiwum IPN nowych dokumentów.

TK bada skargę na nową ustawę lustracyjną

Nowa lustracja zwiększyła z 27 tys. do kilkuset tysięcy liczbę osób, które muszą składać oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL i państw komunistycznych. Muszą to zrobić m.in. nielustrowani przedtem naukowcy, dziennikarze, szefowie spółek, dyrektorzy szkół. Osoba uznana za "kłamcę lustracyjnego" traci funkcję i przez 10 lat nie będzie mogła pełnić funkcji podległych lustracji. Utrata funkcji grozi też za niezłożenie oświadczenia, czego odmówiła część polityków, naukowców i dziennikarzy. IPN ma też publikować spisy osób współpracujących ze służbami PRL. Nowa ustawa rozszerza definicję współpracy.

Prezes TK Jerzy Stępień zapowiadał wcześniej, że Trybunał zrobi wszystko, aby wyrok ogłosić przed 15 maja, kiedy mija ustawowy termin dostarczania przez pracodawców do IPN oświadczeń lustracyjnych składanych przez zobowiązanych do tego pracowników.

Niektóre podmioty zobowiązane do przesyłania oświadczeń do IPN wstrzymują się z tym do wyroku TK.

Jeżeli Trybunał orzeknie, iż ustawa lustracyjna jest sprzeczna z konstytucją, to nie będzie innego wyjścia, jak otwarcie archiwów IPN - zapowiedział prezydent Lech Kaczyński.