Poseł PO Krzysztof Brejza zawiadomił w niedzielę policję o usiłowaniu zabójstwa jego rodziny. Taką informację przekazała rzecznik prasowa inowrocławskiej policji asp. sztab. Izabella Drobniecka. Zgłoszenie parlamentarzysty ma związek z pożarem przy jego kamienicy w nocy z piątku na sobotę. Tymczasem straż pożarna twierdzi, że nie miała żadnego zgłoszenia o pożarze przy kamienicy, w której mieszka poseł. "Dowiedzieliśmy się o tym zdarzeniu z mediów" - powiedział oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Inowrocławiu st. kpt. Artur Kiestrzyn.

Mieliśmy dwa zgłoszenia, które ze sobą wiążemy. Jedno dotyczyło pożaru toi-toia na szkodę firmy budowlanej w Inowrocławiu przy remontowanej kamienicy. Drugie dotyczy złożonego dzisiaj zawiadomienia przez posła Brejzę odnośnie usiłowania zabójstwa jego rodziny poprzez wywołanie pożaru przy kamienicy, w której mieszka on z rodziną. Pożar miał miejsce w nocy z piątku na sobotę - dodała asp. sztab. Izabella Drobniecka.

Rzecznik policji na razie nie chce jednak mówić o szczegółach. 

Będzie powołany biegły z dziedziny pożarnictwa, który określi przyczyny pożaru - wskazała rzecznik inowrocławskiej policji.

Państwowa Straż Pożarna w Inowrocławiu nie ma żadnego zgłoszenia o tym pożarze. Nie prowadziliśmy działań w takim zakresie. Nie braliśmy udziału w gaszeniu tego ognia - powiedział w niedzielny wieczór st. kpt. Kiestrzyn.

Dodał, że sprawie dowiedział się w niedzielny wieczór z mediów i od policji. Było to długo po fakcie - zaznaczył.

Zawiadomienie posła wpłynęło w poniedziałek także do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu. Dziś prokurator uda się na miejsce pożaru - powiedział zastępca prokuratora rejonowego Andrzej Nowak.

Nie udało się skontaktować z posłem w tej sprawie. W poniedziałek rano napisał na Twitterze, że w imieniu swoim i rodziny dziękuje wszystkim za słowa wsparcia. "Tym, którzy kpią z tego, co się stało, nie życzę, by kiedykolwiek znaleźli się w podobnej sytuacji" - dodał poseł.


(j.)