Lekarze wybudzili ze śpiączki farmakologicznej dwulatka poparzonego w ubiegłym tygodniu w pożarze auta w Skierniewicach. Stan chłopca oraz jego nieco starszego brata jest stabilny - informuje reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Trzylatek wczoraj przeszedł zabieg przeszczepu skóry na dłoniach. Dzieci przebywają na oddziale intensywnej terapii szpitala przy ul. Spornej w Łodzi.

Zobacz również:

Dwuletni Kuba od wczoraj był stopniowo wyprowadzany z farmakologicznej śpiączki; powoli lekarze odstawali leki narkotyczne, aby odzwyczaił się od nich organizm dziecka. To była druga próba, którą podjęli lekarze.

Drugi z braci przeszedł wczoraj pierwszy przeczep skóry na dłoniach. Bartosz jest w dobrym stanie, ale na wyniki operacji trzeba poczekać do wtorku. Starszy z braci nadal jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, bo ma bardziej poparzone płuca.

Lekarze mają kontynuować leczenie zapalenia płuc antybiotykiem. W ciągu najbliższych dni planują wybudzenie chłopca.

Do wypadku doszło w czwartek 28 października przed południem w okolicach jednej ze szkół w Skierniewicach. 25-letnia kobieta przyjechała odebrać ze szkoły córkę. W aucie przed budynkiem zostawiła dwóch synów. Kiedy wróciła, wnętrze samochodu było zadymione.

Nieprzytomnych chłopców z objawami zaczadzenia i poparzeniami odwieziono do szpitala w Łodzi.

Zdaniem biegłych pożar samochodu powstał najprawdopodobniej od płomienia zapalniczki znalezionej na podłodze auta. Mógł bawić się nią jeden z chłopców. Prawdopodobnie wtedy przypadkowo wywołał pożar na tylnej kanapie auta.