Biurowiec, który przesłoni pomnik smoleński w Warszawie, albo kolejne miliony złotych odszkodowania. RMF FM ujawnia nowe fakty w sprawie monumentu, który powstać ma u zbiegu ulic Trębackiej i Focha. Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM Magdalena Gawlik, spadkobiercy właścicieli działki graniczącej z miejscem, gdzie ma stanąć pomnik, zamierzają postawić tam biurowiec.

Budowę biurowca może jeszcze zablokować konserwator zabytków. To on wyda dziś opinię, od której będzie zależało, czy na wspomnianej działce budynek będzie można postawić.

Ten biurowiec mógłby stanąć, gdyby nie czyniono nam żadnej obstrukcji, w przeciągu trzech lat - tłumaczy mecenas Adam Kuźnicki, reprezentujący spadkobierców działki.

Gdyby tak się stało, to oznaczałoby, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej byłby właściwie z każdej strony otoczony budynkami, a zgodnie z zapowiedziami na terenie obok niego miała być przestrzeń do ewentualnych zgromadzeń.

Według mecenasa Kuźnickiego, jeżeli z jakiegoś powodu - np. odmowy wydania pozwolenia na budowę czy presji społecznej - budowa nie dojdzie do skutku, to na pewno spadkobiercy zażądają od miasta odszkodowania, które jego zdaniem może wynieść nawet 17 milionów złotych. Na tyle wycenia straty, jakie poniosą jego klienci nie mogąc postawić wspomnianego wcześniej biurowca.

Miasto już raz odmówiło spadkobiercom prawa użytkowania wieczystego tej działki. Mamy decyzję, która jest decyzją prejudycjalną, która stwierdza, że tamta decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa - dodaje Kuźnicki.

Sytuacja wydaje się być patowa, bo albo pomnik smoleński zostanie dosłownie wciśnięty między budynki, albo miasto będzie musiało zapłacić w sumie około 22 milionów odszkodowania.

(abs)