Posłowie rozpoczęli debatę nad największą od lat reformą podatkową. Rząd zaproponował między innymi podniesienie kwoty wolnej od podatku przy jednoczesnym zlikwidowaniu możliwości odpisywania składki zdrowotnej. Na forum Sejmu najgłośniej słyszalny jest zarzut opozycji o ekspresowe tempo prac. Rząd przesłał do Sejmu 700-stronnicowy dokument i oczekuje jego uchwalenia w dwa tygodnie.

Wiceminister Jan Sarnowski przekonywał, że na rozwiązaniach z Polskiego Ładu skorzysta większość podatników.

To jest historyczna obniżka podatków, skorzysta na niej w przyszłym roku aż 18 mln Polaków. Zmiany pozostawią w ich kieszeniach 16 mld złotych - wyliczał z sejmowej mównicy.

Politycy opozycji twierdzą, że jest zupełnie inaczej, bo wzrost obciążeń dla pracodawców przełoży się na wyższe ceny towarów i usług, które już teraz, w dobie szalejącej inflacji, notują rekordowe wyniki.

To jest brutalny faul na ludziach najbardziej przedsiębiorczych, a nie żaden finansowy fair play. Pilnujcie swoich portfeli. Podatki zostaną po prostu podwyższone - twierdził Arkadiusz Marchewka z Koalicji Obywatelskiej.

Rząd jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji zgłosił do projektu szereg autopoprawek.

Przez kolejne dni posłowie pracować będą w komisjach. Cała ustawa ma trafić do Senatu na koniec września. Izba na analizę reformy chce poświęcić pełen, 30-dniowy termin.

Kto poprze Polski Ład?

Prawo i Sprawiedliwość może mieć kłopot w znalezieniu większości dla zmian podatkowych z Polskiego Ładu. PiS może liczyć na głosy części posłów niezrzeszonych - np. Łukasza Mejzy i Zbigniewa Ajchlera - oraz polityków związanych z Pawłem Kukizem. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy.

Przypomnijmy, że z rządzącej koalicji odeszła część polityków Porozumienia, którzy wyrażali swój sprzeciw wobec Polskiego Ładu, choć jeszcze w maju lider partii Jarosław Gowin podpisał projekt na konwencji Prawa i Sprawiedliwości.

Ugrupowania opozycyjne w większości są przeciwne zmianom. Cały czas wahają się politycy z Partii Razem, dla których pierwotny kierunek zmian był do zaakceptowania. Inny niż w wersji, która trafiła do posłów - tłumaczy posłanka Magdalena Biejat.

Trochę mniej będzie różnicy, jeśli chodzi o osoby najlepiej zarabiające i najmniej zarabiające w obciążeniach podatkowych, natomiast widać bardzo silny wpływ rozmaitych lobbystów - mówi Biejat. Partia Razem będzie jeszcze analizowała zapisy projektu.

Stanowcze "nie" mówi za to Konfederacja. Jest to niepotrzebne, kolejne już skomplikowanie prawa i dla wielu przedsiębiorców, klasy średniej, mikro i małych przedsiębiorców będzie to najwyższa podwyżka w historii III RP - mówi Jakub Kulesza.


Opracowanie: