Kilka tysięcy Ukraińców, mieszkający w Polsce, głosowało w konsulatach generalnych w Lublinie, Krakowie i w Gdańsku. Wszędzie było spokojnie. Tylko przed budynkiem Ambasady Ukrainy w Warszawie demonstrowało ok. 20 osób.

W Lublinie wybory przebiegały bez zakłóceń. Na dwie godziny przed zamknięciem lokalu głosowało ok. 370 osób, o 170 więcej niż w I turze - mówił dziennikarzom przewodniczący komisji wyborczej Piotr Stech.

Ukraińcy przychodzili do konsulatu całymi rodzinami, przyjeżdżali z odległych miejscowości. Nawet gdyby to było 3 tys. km, to też by przyjechała, bo to bardzo ważny dzień - mówiła jedna z nich Ukrainek.

W Krakowie także wzięło udział więcej uprawnionych niż I turze. Swoje głosy oddali tu m.in. ukraińscy turyści jadący przez Kraków do Pragi. Bez zakłóceń przebiegały wybory w Gdańsku.

Około 20 osób ze stowarzyszenia "Obywatele Europy" wzięło udział w demonstracji przed budynkiem Ambasady Ukrainy w Warszawie, pod hasłem "Wolna Ukraina - Wolna Europa". Przede wszystkim chcemy, aby te wybory odbyły się demokratycznie i nie zostały zakłócone, czyli, aby naród Ukraiński mógł wyrazić swoją suwerenną decyzję - powiedział Łukasz Gajek ze stowarzyszenia.

W warszawskiej placówce na listach uprawnionych do głosowania było 1700 osób; do południa udział w wyborach wzięła połowa z nich. Część przyjechała z Poznania. Tam polsko-ukraińskie małżeństwo zapłaciło za paliwo do dwóch autobusów. I już po szóstej rano do Warszawy ruszyło prawie 60 ukraińskich wyborców.