Ukraińcy rozstrzygają dziś o swojej przyszłości – trwa walka o fotel przywódcy tego kraju. Wybór między dwoma Wiktorami – Juszczenką i Janukowyczem – to tak naprawdę wybór dwóch koncepcji przyszłości Ukrainy.

Wybory prezydenckie to będzie dopiero początek – mówi RMF ukraiński dziennikarz Igor Lylo z ukraińsko-polskiego radia we Lwowie.

Jeżeli wygra Juszczenko, oczywista rzecz, że nie zmieni się wszystko i od razu. Ale wybory na Ukrainie to nie są wybory między dwoma Wiktorami, to jest wybór generalny, w którą stronę pójdzie Ukraina, czy pójdzie w stronę cywilizacji – i nie mówię tutaj o Zachodzie czy Wschodzie – ale w ogóle cywilizacji ludzkiej i społeczeństwa obywatelskiego, czy zostanie nadal tą szarą strefą, którą była w ciągu ostatnich 13 lat.

Jednocześnie jednak dodaje, że nawet jeśli wybory wygra kandydat obozu rządzących – Wiktor Janukowycz – to i tak obecna władze będzie musiała ustąpić. Idzie bowiem świeże. Młodzież w tych wyborach zademonstrowała, że ma inną wizję rozwoju tego państwa. (...) Rośnie nowa generacja, która inaczej patrzy na to państwo i widzi inne perspektywy rozwoju tego państwa - mówi Lylo.

Jeśli jednak – w co wierzy cała opozycja - wygra Wiktor Juszczenko, zmiany na Ukrainie zajdą szybciej. Wg Igora Lylo Juszczenko powinien w pierwszej kolejności spełnić przede wszystkim dwa wyborcze zobowiązania. Chodzi o walkę z korupcją i walkę o system. Aby system działał, bo w tej chwili jest chaos. Władza stosuje system, jak chce. Systemu po prostu nie ma. I mam nadzieję, że Juszczenko normalny system wypracuje.