Krzysztof Janik będzie konsultował z opozycją plan Hausnera. Rozmowy będą prowadzone w kolejności od najsilniejszych - Platformy Obywatelskiej - na najsłabszym - Federacyjnym Klubie Parlamentarnym Romana Jagielińskiego - kończąc. Taka kolejność może nieco dziwić.

Takie ewidentne ochłodzenie stosunków między klubami Janika i Jegielińskiego wzięło się zapewne stąd, że szef FKP zaczął licytować za wysoko – za udzielenie poparcia planowi Hausnera żądał nawet stanowiska wiceszefa ABW i wiceprezesa Totolotka.

Sojusz z kolei, dzięki właśnie takiej kolejności rozmów, chce „obniżyć cenę”, jaką wyznaczył Jagieliński. SLD zapewne wciąż liczy na poparcie FKP, skoro – mimo buńczucznych zapowiedzi Millera – nie odwołano wicewojewodów związanych z Jagielińskim.

Janik zapowiada jednak, że preferencji dla FKP w czasie rozmów nie będzie: Rzeczywistość zweryfikuje, ile warte są jego zapowiedzi o gotowości współpracy. To oznacza, że Sojusz podczas najbliższych głosowań będzie uważnie patrzył na ręce kolegom Jagielińskiego.

Przy okazji zapewne rozpocznie się także szukanie pojedynczych głosów poparcia w poszczególnych klubach – najprawdopodobniej w Samoobronie, która przecież już nieraz wyratowała rząd z opresji.

Sam Jagieliński potwierdza, że jest otwarty na współpracę z SLD, lecz nie na zasadach dyktatu. Na warunkach partnerskich, a nie na zasadach: przyjdźcie, posypcie sobie głowę popiołem, załóżcie siermięgę, bo wy nam coś zawdzięczacie - mówi szef FKP.

Posłuchaj także relacji Beaty Lubeckiej:

08:10