Prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał mężczyzna, który strzelał do motocyklisty na warszawskim Mokotowie. Mężczyźnie na szczęście nic się nie stało. Pijany „strzelec” trafił do izby wytrzeźwień.

Z relacji poszkodowanego wynika, że zaczepiło go dwóch mężczyzn. Jeden z nich zajechał mu drogę rowerem. Coś krzyczał. Motocyklista ominął go i pojechał dalej. Wtedy rozległy się strzały.

Kierowcy motocykla nic się nie stało. Natychmiast powiadomił policję. Funkcjonariusze zatrzymali strzelającego mężczyzny - Jerzego Ł. W jego mieszkaniu policja odkryła mały arsenał broni, m.in. wiatrówkę, kbks z tłumikiem i lunetą, pistolet maszynowy i amunicję.