Jacek T. oskarżony o podpalenia aut i drzwi do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie został skazany na 5 lat więzienia. Karę ma odbywać w systemie terapeutycznym. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uzasadniając wyrok stwierdził, że "wina T. nie ulega wątpliwości". Jacek T. w tym procesie odpowiadał za podpalenie kilku aut w 2012 roku oraz drzwi do prokuratury apelacyjnej rok wcześniej. Przyznał się tylko do ostatniego czynu.

Jacek T ma też zapłacić ponad 200 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonych oraz niemal 46 tys. zł kosztów sądowych.

Od 2011 roku mężczyzna był kilkakrotnie zatrzymywany i oskarżony o serie podpaleń aut w różnych częściach Warszawy. W kwietniu 2011 roku miał podpalić w sumie 9 aut po pucharowym meczu stołecznego klubu z Lechią Gdańsk. Głośno o nim zrobiło się też rok później, gdy został zatrzymany w związku z podpaleniem 10 aut zaparkowanych w Śródmieściu m.in. w okolicach placu Zbawiciela, na ulicach Oleandrów i Nowowiejskiej.

Po raz ostatni policjanci zatrzymali mężczyznę w grudniu zeszłego roku, tuż po tym jak podpalił auto na Pradze Południe.

Według śledczych T. ma na swoim koncie podpalenia kilkudziesięciu samochodów na terenie całej Warszawy.

(j.)