Wybrana z listy PO do Parlamentu Europejskiego Danuta Hübner jest kandydatką chadecji na przewodniczącą parlamentarnej komisji ds. polityki regionalnej. Wcześniej Hübner zajmowała się tym obszarem jako unijna komisarz. Hiszpanie, którzy również mieli ochotę na szefowanie tej komisji, ustąpili - poinformował szef klubu PO-PSL we frakcji chadeckiej Jacek Saryusz-Wolski.

Po stronie grupy politycznej to jest postanowione i na dzisiaj wygląda na to, że to nie jest zagrożone, ale muszą być jeszcze przyjęte formalne procedury. Desygnują grupy polityczne, ale wybierają członkowie komisji - wyjaśnił Saryusz-Wolski.

Jeśli wybór Hübner zostanie formalnie zatwierdzony w głosowaniu przez członków tej komisji za tydzień w poniedziałek, to Polka będzie nią kierować przynajmniej 2,5 roku. Paradoksalnie jednym z pierwszych zadań komisji na początku września będzie tzw. "przesłuchanie" polskiego komisarza Pawła Sameckiego, który zastąpił Hübner w KE właśnie na stanowisku komisarza ds. polityki regionalnej, kiedy odeszła, by przyjąć mandat eurodeputowanego.

Co Polacy uszczknęli z unijnego tortu?

Wyboru przewodniczących komisji parlamentarnych, jak i podziału innych ważnych stanowisk w PE na poszczególne grupy polityczne dokonuje się zgodnie z zasadą belgijskiego matematyka d'Hondta. Z 20 istniejących komisji największa chadecka frakcja EPP (Europejska Partia Ludowa), do której należą PO i PSL, dostanie dziewięć, w tym właśnie komisję ds. polityki regionalnej. Początkowo wystąpili o nią, oprócz Polaków, także Hiszpanie i Włosi.

Polak z frakcji chadeckiej - Jerzy Buzek - będzie piastować najwyższe stanowisko przewodniczącego PE, dlatego pozycja PO w zabiegach o inne stanowiska była ograniczona. Polacy z EPP nie mają już szans ani na fotel wiceprzewodniczącego PE, ani na stanowisko kwestora. Platformie nie udało się też dostać w ramach podziału stanowisk przewodnictwa delegacji PE ds. Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego, o co zabiegał Jacek Saryusz-Wolski, ani przewodnictwa delegacji ds. współpracy z Rosją. Najpewniej europoseł PO Jacek Protasiewicz utrzyma jednak przewodnictwo delegacji ds. Białorusi.

Stanowisko w PE obejmie również eurodeputowany PiS Michał Kamiński, który jest oficjalnym kandydatem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Licząca 55 europosłów nowa frakcja ma prawo do wskazania jednego z 14 wiceprzewodniczących PE. Będzie nim Polak, gdyż polska delegacja jest drugą po brytyjskich torysach pod względem wielkości reprezentacją w EKR. A ponieważ Brytyjczyk (Timothy Kirkhope) będzie kierował całą frakcją, Polak ma być wiceszefem PE z ramienia konserwatystów.

Z kolei eurodeputowana SLD Lidia Geringer de Oedenberg została już wskazana jako kandydatka frakcji europejskich socjalistów na jednego z pięciu kwestorów PE. Polakowi z frakcji socjalistów (Bogusławowi Liberadzkiemu) obiecano też, że będzie wiceprzewodniczącym PE w drugiej części kadencji, czyli za dwa i pół roku.