Miał być krok do przodu, a są dwa do tyłu. Piątkowe rozmowy PiS z Samoobroną i LPR spełzły na niczym. Jak dowiedziało się RMF FM, powróciły stare i kosztowne żądania partii Leppera.

W zamian za powrót do koalicji Samoobrona żąda, by do pakietu ustaw, którymi miałaby się zająć nowa koalicja, wpisać sprawy dotyczące paliwa rolniczego, zdjęcia podatków z najmniej zarabiających, a nawet wprowadzenia podatku obrotowego dla firm. Negocjatorzy od Leppera chcą także zapewnień, że sprawa tegorocznego budżetu nie została jeszcze zamknięta.

Do tego dochodzą żądania LPR-u. Jest taka sytuacja, że różne ugrupowania mają różne oczekiwania - przyznaje Wojciech Wierzejski z LPR-u. Ale ja mogę powiedzieć tylko o naszych. My nie wycofaliśmy się z projektu świadczenia senioralnego.

Te wszystkie wymagania sprawiają, że szef klubu PiS Marek Kuchciński nie podziela opinii liderów LPR-u i Samoobrony, że koalicja jest tuż-tuż.

Negocjatorzy trzech partii mają zakończyć rozmowy na temat spornych kwestii do niedzieli. Jeśli się nie uda, zostaje jeszcze PSL, który zwarty i gotowy czeka, pytając jednocześnie: „wolicie ilość Leppera czy jakość PSL-u?”.