To premier zdecyduje, czy wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz zostanie zdymisjonowany - oświadczył szef resortu transportu Sławomir Nowak. Dodał, że jego zastępca złożył już wyjaśnienia w sprawie swoich kontaktów z firmą Alpine Bau, a obecnie jest urlopowany. Sam Jarmuziewicz przyznał w rozmowie z dziennikarką RMF FM, że jeszcze nie wie, kiedy ma wykorzystać zaległe dni wolne.

Sprawa będzie jeszcze dogłębnie, do samego końca badana, tak, aby nie było żadnej dwuznaczności - oświadczył Nowak. Dużo uwagi poświęcił też firmie Alpine Bau, która zeszła z budowy mostu na A1 w Mszanie. Spór między nami a wykonawcą jest na gigantyczne pieniądze. Sprawa na pewno znajdzie swój finał w sądzie, dlatego urzędnicy państwowi muszą być ostrożni, jeśli chodzi o kontakty z firmą Alpine Bau - podkreślił.

Wiceminister odpiera zarzuty

Wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz w opublikowanym wczoraj oświadczeniu stwierdził, że ujawniona przez RMF FM notatka GDDKiA ma służyć odwróceniu uwagi opinii publicznej od kłopotów na budowie autostrady A1. Kolejny raz wykonawca niedokończonego odcinka A1 schodzi z placu budowy, a odpowiedzialni za to urzędnicy GDDKiA nie rozwiązują problemu przedłużającej się w nieskończoność budowy strategicznego odcinka A1 - wyjaśnił. Przejezdność autostrady A1 nie jest zapewniona, a termin zakończenia budowy nieznany. Drogi lokalne są zniszczone i niestety brak jest zaangażowania GDDKiA w rozwiązanie tego problemu - dodał. Stwierdził, że sam dokument sensacyjnym stylem powoduje "niepotrzebne nieporozumienia wokół bezspornej sprawy".

Sprawie kontaktów Jarmuziewicza z Alpine Bau przygląda się już CBA. O przeprowadzeniu kontroli w tej sprawie zdecydował też minister transportu Sławomir Nowak. W rozmowie z RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że śledczy wstrzymają się z podjęciem postępowania w sprawie wiceministra Transportu Jarmuziewicza do czasu zakończenia pracy przez CBA.