Straże miejskie z miast wojewódzkich dobrze realizowały swoje zadania, ale efektywność ich działań była zróżnicowana. Nie wszędzie władze prawidłowo nadzorowały ich prace - wynika z najnowszego raportu NIK. Najwięcej kosztuje straż miejska w Warszawie, najmniej - w Zielonej Górze, ale tam działa tylko w godz. 7.00-22.00.

Z raportu NIK wynika, że strażnicy miejscy najczęściej interweniują w sprawach zakłócania porządku publicznego. Stosowanie przez funkcjonariuszy fotoradarów (w innym raporcie NIK postulowała, aby używanie takich urządzeń zarezerwować tylko dla policji) "nie miało powszechnego i dominującego charakteru" - uznała Najwyższa Izba Kontroli. Według niej, straże miejskie w 5 spośród 16 miast wojewódzkich w ogóle nie korzystały z tego sprzętu, a w pozostałych - w zróżnicowanym stopniu (najczęściej w Szczecinie, Wrocławiu i Poznaniu.

"Nieefektywne wykorzystanie sprzętu i środków"

W 5 z 16 straży (w Warszawie, Szczecinie, Poznaniu, Lublinie i Kielcach) kontrolerzy NIK stwierdzili przypadki nieefektywnego wykorzystania pojazdów służbowych. Postulują "optymalizację sposobu zarządzania posiadaną flotą pojazdów". W większości straży miejskich (15 spośród 16 kontrolowanych) zorganizowano pracę w systemie całodobowym, w tym w dni powszednie i święta. Jedynie Straż Miejska w Zielonej Górze działała od poniedziałku do piątku w godz. od 7 do 22. Prezydent Zielonej Góry uznał, że taki stan jest wystarczający do poziomu zagrożeń i możliwości budżetowych miasta. Jednak  zdaniem NIK należy to stanowisko zweryfikować tym bardziej, że tamtejsza straż miejska w porównaniu z pozostałymi wykazała się najniższą wydajnością i efektywnością.

NIK zbierała też opinie mieszkańców o reakcji strażników na zgłoszenia. Z raportu wynika, że we wszystkich przypadkach w strażach miejskich podjęto prawidłowe działania (np. wysłano patrol, przekazano informację do odpowiednich służb). We wszystkich strażach zgłoszenia były rejestrowane, ale tylko w czterech zapewniono systemowy monitoring czasu reakcji na zgłoszenie. W kolejnych ośmiu istniała możliwość jego pomiaru (choć nie w jednolity sposób), a w czterech brak było takiej możliwości. NIK stwierdziła jeden przypadek niezrealizowania przypisanych straży miejskiej zadań. Straż Miejska w Rzeszowie miała problem z doprowadzaniem osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień lub miejsca ich zamieszkania. Nie posiadała własnego pojazdu z wydzielonym miejscem do ich przewozu i korzystała z wsparcia policji.

Po zbadaniu warunków pracy strażników NIK uznała, że w najlepszej sytuacji byli mieszkańcy Warszawy, gdzie jeden strażnik miał średnio do obsługi 1133 mieszkańców, czyli ponad 4 razy mniej niż strażnik w zajmującej ostatnie miejsce Zielonej Górze (4628 mieszkańców) oraz prawie 3 razy mniej niż strażnik w przedostatnim Szczecinie (3318 mieszkańców). NIK zwraca uwagę, że Szczecin, Warszawa i Wrocław poprawiają swe statystyki wysokim odsetkiem wykroczeń ujawnionych przez fotoradary. Znacznie mniej interwencji przypada na strażnika wyliczono w Zielonej Górze (559) i Rzeszowie (974).

Ile kosztuje straż miejska?

Największe środki finansowe, spośród wybranych do badania 16 miast wojewódzkich, przeznaczało na utrzymanie straży m.st. Warszawa, która średniorocznie wydatkowała blisko 130 mln zł. NIK podaje, że to ponad cztery razy więcej niż drugi w kolejności Kraków (średnio ok. 30 mln zł rocznie) i ponad 77 razy więcej niż Zielona Góra (średnio rocznie ok. 1,7 mln zł). NIK podkreśla, że najistotniejszy z punktu widzenia mieszkańców (płatników podatków, z których straże są finansowane) jest wskaźnik kosztów przypadających na jednego mieszkańca. Najwyższy jest on w Warszawie (ponad 75 zł od osoby). Mieszkańca Zielonej Góry straż kosztowała nieco ponad 14 zł. W większości pozostałych przypadków koszt utrzymania straży na jednego mieszkańca kształtował się w przedziale 30-40 zł na mieszkańca.

Zarazem NIK zauważa, że Warszawiak za wydane 75 zł na straż miejską dostaje zdecydowanie najlepsze "zagęszczenie" strażników na każdy km kwadratowy i jest obsługiwany przez największą liczbę strażników (dlatego potencjalnie może czuć się bezpieczniej). Biorąc to pod uwagę NIK przeliczyła, że koszty nie byłyby już tak wysokie i wyniosłyby nie 75, ale 29,19 zł, co daje 7 miejsce wśród 16 miast. Z kolei wobec statystycznego mieszkańca Zielonej Góry (najniższe koszty utrzymania straży - nieco powyżej 14 zł), po uwzględnieniu że straż miejska w jego mieście działa tylko w dzień NIK przeliczyła wynik, co spowodowało, że koszt wzrósł do 27,53 zł, a Zielona Góra spadła z 1. na 5. miejsce. Uwzględniając te "jakościowe" aspekty potencjalnego bezpieczeństwa, relatywnie najtańszą straż miały Łódź, Białystok i Poznań, a najdroższą Opole, Szczecin i Gdańsk.

Różnica pomiędzy najwyższym przeciętnym wynagrodzeniem strażnika w Warszawie (4164 zł) i najniższym przeciętnym wynagrodzeniem strażnika w Zielonej Górze (2230 zł) wyniosła 1934 zł.