Szybka realizacja wyborczej obietnicy w Czersku na Pomorzu. Rada Miejska podjęła we wtorek uchwałę o rozwiązaniu Straży Miejskiej. Był to jeden z punktów programu nowej burmistrz miasta. Zgodnie z decyzją radnych służba zostanie zlikwidowana 31 stycznia.

Mieszkańcy miasta, których nasz reporter pytał o likwidację Straży Miejskiej nie mieli nic przeciwko. Przyznawali, że ta formacja kojarzy im się tylko z jednym. Siedzą w krzakach i łapią kierowców na fotoradar. A widział tu ktoś kiedyś na ulicy strażnika? Ludzie z psami chodzą, nie sprzątają po nich. Można się poślizgnąć, ale żaden strażnik się tym nie zainteresuje - żalił się starszy mieszkaniec miasta.

Młoda kobieta przyznaje, że ma podobne odczucia. Przypomina też absurdalną historię, gdy czerska straż miejska wystawiła mandat właścicielowi auta przewożonego na zbyt szybko jadącej lawecie.

Myślę, że Straż Miejska rzeczywiście kojarzy się tu głównie z fotoradarami. Chyba wszyscy słyszeli o głośnej aferze, że samochód na lawecie był obciążony mandatem. Tak nie powinno być. Do tego te radary były wystawiane nie zawsze tam gdzie powinny. Czasami chyba nawet zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców. Gdyby to ode mnie zależało też bym zlikwidowała. Te pieniądze, można przeznaczyć na policję. Straż i tak nie wiele czasami mogła, a myślę, że nawet utrudniała życie mieszkańcom - stwierdza kobieta.

Głosowanie nad uchwałą likwidującą Straż Miejską poprzedziła pełna emocji dyskusja. Część radnych miała sporo wątpliwości. Wśród nich byli też ci, którzy przyznawali, że zagłosują za rozwiązaniem formacji. Pytania dotyczyły między innymi obniżenia bezpieczeństwa w mieście i gminie, kosztów likwidacji straży i utrzymania nowych etatów w policji. Jeden z radnych zwracał uwagę na fakt, że to nie mieszkańcy utrzymują Straż Miejską, a przejeżdżający przez Czersk kierowcy, którzy przekraczają prędkość. Większości te argumenty nie przekonały. Za likwidacją zagłosowało 15 radnych. Trzech było przeciw, również trzech wstrzymało się od głosu. 

Nowa burmistrz Czerska, która likwidację formacji obiecywała w kampanii wyborczej, nie kryła zadowolenia. Jej zdaniem powinno stać się to już dawno.

W Czersku miały miejsce już dwa referenda dotyczące rozwiązanie straży. Były oczywiście nieskuteczne, bo frekwencja była za niska. Ale wskaźnik osób opowiadających się za likwidacją straży, to był pułap 80-90 proc. W trakcie kampanii, jak spotykałem się z mieszkańcami, wysłuchiwałem opinii, że spośród kilkunastu przewidzianych w ustawie zadań straży, to nasza straż wypełniała generalnie tylko jeden punkt. Czyli ruch drogowy i mandaty. Można znaleźć inne sposoby na wpływy do budżetu gminnego - mówi burmistrz Czerska Jolanta Fierek. Dodaje, że decyzja jest korzystna dla miasta także z powodów wizerunkowych.

Leżymy przecież w pięknych Borach Tucholskich. Ja chcę by Czersk nareszcie nie był pokazywany na mapie jako miejsce, gdzie czatuje się z fotoradarem na kierowców, ale jako miejsce przyjazne dla turystów - mówi Fierek. Dodaje, że rocznie koszty utrzymania Straży Miejskiej sięgały od 600 do 700 tysięcy złotych. Dochody z działalności formacji natomiast - według pani burmistrz - sięgały średnio miliona 200 tysięcy złotych. Jak mówi trzeba zadać pytanie czy był to etyczny sposób zarobku. Zapewnia też, że znajdzie oszczędności na pokrycie kwoty, która już nie trafi do budżetu Czerska z tytułu nakładanych przez Straż Miejską mandatów.  

Niedokończone przez czerską Straż Miejską postępowania mandatowe, ma przejąć policja. Także policja - zgodnie z deklaracją pani burmistrz - ma teraz przejąć zadania dotyczące utrzymania porządku w mieście. Część pieniędzy wydawanych do tej pory na utrzymanie straży miejskiej ma być przeznaczonych na utworzenie nowych etatów dla policjantów. Burmistrz nie była jednak na razie w stanie podać szczegółów dotyczących tej kwestii. Radnym obiecała przedstawić je w styczniu. 

W czerskiej Straży Miejskiej pracowało 4 funkcjonariuszy oraz 4 osoby cywilne, które zajmowały się postępowaniami mandatowymi. Na razie nie wiadomo czy w strukturach urzędu znajdzie się dla nich praca. W planie jest utworzenie specjalnego wydziału komunikacji, który jako filia Starostwa Powiatowego w Chojnicach zajmował by się między innymi prawami jazdy i rejestrowaniem samochodów.

(j.)