Najcenniejsi agenci w ostatnich latach byli wyprowadzani poza WSI - o przestępstwie polegającym na ukryciu i nie przekazaniu dokumentów archiwalnych zawiadomili prokuraturę Sławomir Cenckiewicz i Piotr wojciechowski, szefowie komisji likwidacyjnej WSI.

Według Cenckiewicza i Woyciechowskiego, Dukaczewski i jego poprzednik Konstanty Malejczyk osobiście wyznaczali zadania najważniejszym agentom, wśród których byli menedżerowie dużych i znanych firm. Dukaczewski określił te doniesienia jako bzdury.

Zdaniem Cenckiewicza, Instytut Pamięci Narodowej za czasów prezesa Leona Kieresa zrezygnował z przejęcia niektórych akt, wykazując się "kompletną naiwnością czy wręcz niekompetencją".

Takie tezy są w raporcie, który trafił do Sejmu, tyle że jak mówi poseł Janusz Zemke , dowody są mizerne. Stąd to nieprawidłowość tylko według likwidatorów: Celowo podkreślam, że to ich zdaniem. Może choć jakiś jeden dowód. Nawet Zbigniew Wassermann jest bardzo ostrożny słysząc te rewelacje, zwłaszcza o wyprowadzanej agenturze: Mogłaby być podporządkowana innemu także środkowi władzy. Teoretycznie taka rzecz jest możliwa: