Nie możemy wypłacić służbom pieniędzy za pracę podczas Euro 2012, dopóki jedna z nich nie uzupełni danych - tak resort spraw wewnętrznych tłumaczy bulwersujący fakt, że prawie dwa miesiące po mistrzostwach funkcjonariusze nie dostali pieniędzy za zabezpieczanie turnieju. Chodzi o 20 milionów złotych dla policji, straży granicznej i Biura Ochrony Rządu.

Ministerstwo wyjaśnia, że po to, aby w ogóle zwrócić się do ministra finansów o wypłacenie pieniędzy, musi dostać dane od wszystkich podległych sobie służb. Tymczasem, według MSW, jedna ze służb jeszcze ich nie dostarczyła.

Nasz reporter postanowił zweryfikować te tłumaczenia. Jak się okazuje, wszystkie służby twierdzą, że już dawno przekazały informacje o liczbie nadgodzin i listę funkcjonariuszy, którym należą się pieniądze. Problem polega jednak na tym, że nikt nie chce wypowiedzieć się oficjalnie, ponieważ zwierzchnik, czyli MSW, zabroniło mówić na ten temat wyznaczając jedynie siebie jako instytucję, która może informować o ten sprawie.

Nie ma więc możliwości zweryfikowania oficjalnie tego, co mówi resort. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że obecne tłumaczenia to gra na czas, by wreszcie wiceminister Deskur, odpowiedzialny za służby, złożył wniosek do ministra Rostowskiego o pieniądze i niedługo mógł się pochwalić wypłatą należności ludziom, którzy miesiąc spędzili poza domem, a do tej pory nikt im za to nie zapłacił.

Liczyli, że dostaną pieniądze z początkiem wakacji

Funkcjonariusze liczyli, że pieniądze pojawią się na koncie na początku wakacji. Teraz mają nadzieję, że wynagrodzenie dostaną przed rozpoczęciem roku szkolnego. Wszystko jednak wskazuje na to, że będą musieli jeszcze poczekać. Opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń są dość szokujące. Policja zameldowała gotowość do mistrzostw już w maju - od tego czasu było wiadomo, ilu policjantów będzie zapewniać bezpieczeństwo podczas turnieju i gdzie będą stacjonować. Podobnie było także z Biurem Ochrony Rządu.

Przypomnijmy, tylko w samej Warszawie przez 23 dni stacjonowały w gotowości oddziały policji z Częstochowy, Bielska-Białej i Cieszyna. Należy także wspomnieć o wyjazdach policjantów z innych części kraju w momencie interwencji podczas meczu Polska-Rosja.

Mundurowi są zawiedzeni i zniecierpliwieni

Mundurowi czekający na pieniądze za pracę podczas turnieju są rozżaleni. Czują się oszukani i zlekceważeni przez państwo. Dlaczego sprawa rozliczenia trwa tak długo? - pyta szef Związku Zawodowego Policjantów Antoni Duda. Na miejscu był sztab, była pani minister Mucha, był premier. Wszyscy nas chwalili: europejska i światowa federacja, premier, prezydent. Mam nadzieję, że teraz się zainteresują i zażądają raportu z MSW, który wskaże, dlaczego do dzisiaj sprawa nie jest rozliczona. Chodzi mi o wypłatę za nadgodziny i godziny zabezpieczenia przez policjantów, straż graniczną, straż pożarną i BOR. Trudno mówić policjantom, którzy dzwonią i dopytują, którzy byli ponad miesiąc na zgrupowaniu, w ciągłej dyspozycji, w miejscach skoszarowania, że to wciąż nie jest załatwione - dodaje.