Wystarczy usunąć znaki drogowe i sygnalizację świetlną, a będzie mniej wypadków. Ta prawda wciąż nie dociera do zwolenników nadmiernej regulacji ruchu. Warto więc prześledzić przypadek toruński. Miejski Zarząd Dróg w projektach nowych tras osiedlowych zrezygnował ze znaków i innych ograniczeń na rzecz tzw. skrzyżowań równorzędnych. Efekty już widać.

Z naszych informacji i statystyk policyjnych wynika, że to rozwiązanie doskonale się sprawdza, ponieważ skrzyżowanie równorzędne jest postrzegane jako naturalny spowalniacz - mówi reporterowi RMF FM rzeczniczka zarządu dróg w Toruniu, Agnieszka Kobus-Pęńsko:

Wtórują jej toruńscy policjanci. Dochodzą do nas sygnały ze strony społeczeństwa, ze strony mieszkających tam osób, że w końcu można bezpiecznie przejść przez przejście dla pieszych - przyznaje funkcjonariusz Artur Rzepka:

Z policyjnych statystyk wynika, że w miejscach, gdzie usunięto znaki drogowe, jest teraz o 30 procent mniej stłuczek.