"Chcemy, by przepisy mające ułatwić walkę z tzw. dopalaczami weszły w życie jak najszybciej, być może jeszcze w lipcu"- zapewnia minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zmiany zakładają m.in., że za posiadanie i obrót dopalaczami kary będą takie jak w przypadku narkotyków. Zmiany dotyczyć też będą samego sposobu określania, które dopalacze są zakazane. "Do tej pory trzeba było nowelizować ustawę, żeby określić listę substancji zakazanych, teraz będzie to to realizowane w drodze rozporządzenia, znacznie szybciej" – wyjaśnił szef resortu zdrowia.

Według Łukasza Szumowskiego, zmianie ulegnie sposób definiowania zabronionych substancji. Najbardziej istotny będzie rdzeń substancji, a ewentualne dodatki, które nie zmieniają jego funkcji - nie. Nie będziemy się więcej bawić w kotka i myszkę - ocenił.

Jest urzędowy wykaz substancji psychoaktywnych, których posiadanie, produkcja, przetwarzanie, przewóz i obrót są nielegalne w Polsce, jeśli nie mają odpowiedniego zezwolenia. W maju MZ informowało o rozszerzeniu go o 17 środków - łącznie do 38. Eksperci wskazują jednak, że choć jest wykaz, to producenci groźnych substancji bardzo łatwo "wymykają się" poprzez drobne zmiany składu i nową nazwę substancji.

Zmiany będą dotyczyły także pomocy osobom uzależnionym od dopalaczy. Osoby uzależnione dostaną taką samą pomoc, jak osoby uzależnione od narkotyków, będą miały prawo m.in. do terapii czy detoksykacji - powiedział Łukasz Szumowski. Zamysł jest taki, by przepisy weszły w życie jak najszybciej, liczymy że wejdą jeszcze teraz w lipcu. Mam nadzieję, że to się uda choć wymaga intensywnej pracy ze strony rządu i parlamentarzystów. Liczymy na to, bo to bardzo potrzebna ustawa - tłumaczył szef resortu zdrowia.

Jak zauważył, trwają wakacje i młodzi ludzie niestety sięgają po używki. Nie chcielibyśmy, żeby handlarze na tym żerowali - dodał.