Mija miesiąc od tragedii w Katowicach. Zniszczona hala została już rozebrana, zdecydowano także o aresztowaniu trzech członków zarządu Międzynarodowych Targów Katowickich, podejrzanych o doprowadzenie do katastrofy. Teraz rozpoczynają się rozmowy na temat tego, co powstanie na miejscu hali.

Na placu pozostały tylko połamane stalowe kikuty filarów dachu. Władze samorządowe Chorzowa i Katowic są pewne, że nie będzie zgody na budowanie w tym miejscu podobnego budynku. Tego samego zdania jest wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski.

Tragedia ma zostać upamiętniona. - Opowiadałbym się za skromną tablicą, nawiązującą w jakiś sposób do symboliki gołębia, który dał się zapamiętać w tych dniach - mówi wojewoda. O skromnym pomniku myślą także władze Katowic. Na razie jednak najważniejszym zadaniem jest pomoc dla tych, którzy pod gruzami stracili bliskich lub zdrowie.

Do największej w Polsce katastrofy budowlanej doszło 28 stycznia. O godzinie 17.15 zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Pod gruzami zginęło 65 osób, ponad 140 zostało rannych.