Zarzut publicznego propagowania faszyzmu usłyszał w poniedziałek mężczyzna, który 1 maja w marszu środowisk narodowych w Warszawie szedł w koszulce z emblematami SS - dowiedział się reporter RMF FM. 34-letniemu Andrzejowi D. grozi do 2 lat pozbawienia wolności.

Zarzut publicznego propagowania faszyzmu usłyszał w poniedziałek mężczyzna, który 1 maja w marszu środowisk narodowych w Warszawie szedł w koszulce z emblematami SS - dowiedział się reporter RMF FM. 34-letniemu Andrzejowi D. grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
zdjęcie z akcji zatrzymania mężczyzny /Policja /Policja

Andrzej D. przyznał się do winy i złożył krótkie wyjaśnienia. Twierdzi, że nie miał świadomości, że symbole, jakie miał na koszulce są zakazane. Prokuratura przedstawiła mu zarzut publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa. Za takie przestępstwo grozi grzywna, ograniczenie albo pozbawienie wolności - do dwóch lat. 34-latek na razie dostał policyjny dozór, a dodatkowo prokuratura zakazała mu wyjeżdżania z kraju.

Koszulkę z symbolami i napisami o tematyce faszystowskiej Andrzej D. miał na sobie 1 maja, kiedy maszerował ulicami Warszawy w ramach "Szturmowego Święta Pracy". Zorganizowały je cztery organizacje nacjonalistyczne: Szturmowcy, stowarzyszenie Niklot, Kongres Narodowo-Społeczny oraz Autonomiczni Nacjonaliści.

Przemarsz został zablokowany przez kilkanaście osób, między innymi Obywateli RP. To oni złożyli zawiadomienie do prokuratury, że policja nie reagowała na faszystowskie symbole. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej w niedzielę odniósł się do tych zarzutów. Zabezpieczenie zgromadzeń, manifestacji to przede wszystkim praca policjantów działających w pododdziałach zwartych, których głównym celem tak jak było to 1 maja było niedopuszczenie do niepotrzebnego konfliktu pomiędzy dwoma grupami osób, które w stosunku do siebie były agresywne, wrogo nastawione i prezentowały skrajnie odmienne poglądy polityczne i społeczne - powiedział. Dodał, że policjanci jednocześnie rejestrowali przebieg zdarzeń, a następnie "dokładnie przeanalizowali nagrania, monitoring i relacje osób", które pozwoliły na zatrzymanie mężczyzny.

Policjanci, którzy przeanalizowali nagrania zatrzymali w nocy z soboty na niedzielę 34-latka. W wynajmowanym przez niego pokoju znaleźli m.in. koszulkę z symbolem SS oraz inne przedmioty o charakterze nacjonalistycznym. Zabezpieczono również wiele książek i materiałów o tematyce nacjonalistycznej, niektóre materiały, jak np. jedna z książek gloryfikowała ustrój faszystowski - zaznaczył Mariusz Mrozek z komendy stołecznej.

34-letni Andrzej D. to mieszkaniec Warszawy. Wcześniej był karany za rozbój, groźby karalne i posiadanie narkotyków.

(ak)