Marsz Miliona Masek ruszył ulicami największych miastach Polski. To bunt przeciwko władzy, która nie słucha woli swoich obywateli. Uczestnicy protestu skrzyknęli się w internecie. Akcja miała być spontaniczna.

Organizatorzy protestu nawoływali do udziału w marszu w internecie. Marsze zostały zorganizowane w kilku miastach: Warszawie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Częstochowie, Koszalinie i Wrocławiu.

W Krakowie nasz reporter zauważył małe grupki po kilka osób. Łatwo ich rozpoznać, bo na twarzach mają charakterystyczne maski z ironicznym uśmiechem, czarnym wąsem i bródką.

Będziemy protestować przeciwko politykom, rządowi, władzy, korporacji. Inaczej obiecywali, a inaczej zrobili. I to mi się nie podoba. Jestem osobą młodą i mam tak naprawdę zamknięte drogi do wszystkiego - mówili uczestnicy protestu.

A w marszu wezmą udział przede wszystkim młode osoby. Licealiści i studenci przejdą dookoła Rynku Głównego, protestując także przeciwko pogodzie, bo pada i jest zimno.

Około stu osób przeszło w Marszu Miliona Masek w Warszawie. Obalamy rządy, kościoły i wszystkie instytucje państwowe - powiedział jeden z uczestników marszu.

Młoda dziewczyna, jak mówiła, przyszła walczyć o ... prawa zwierząt.

W Poznaniu maszerowało nieco ponad dwadzieścia osób. Protestujący przeciwko m.in. rządowi, inwigilacji obywateli i genetycznie zmutowanej żywności przeszli ze Starego Rynku na Plac Wolności z transparentem "Jesteśmy wk...ni".

Kim są "Anonimowi"? - zastanawia się na blogu nasz dziennikarz. Przeczytajcie cały wpis!

Monika Gosławska