Mariusz T., morderca czterech chłopców, który we wtorek zakończył odbywanie kary 25 lat więzienia, do czasu prawomocnej decyzji sądu, nie będzie izolowany w ośrodku w Gostyninie. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nie przychylił się do zażalenia dyrektora rzeszowskiego więzienia, który chciał takiego rozwiązania. T. ma jedynie zakaz opuszczania miejsca zamieszkania pomiędzy 22 a 7 rano.

Mariusz T. nie będzie izolowany do czasu rozstrzygnięcia, czy zostanie umieszczony w ośrodku w Gostyninie jako osoba niebezpieczna - poinformował w rzecznik rzeszowskiego sądu apelacyjnego Roman Skrzypek. Sąd Apelacyjny zmodyfikował jednocześnie środki zabezpieczające wobec mordercy czterech chłopców, który we wtorek został zwolniony z więzienia. Mariusz T. nie może w nocy opuszczać miejsca zamieszkania. Zgodnie z wcześniejszymi decyzjami nie może też opuszczać kraju, a policja może stosować wobec niego czynności rozpoznawczo-operacyjne - mówił Skrzypek. Sąd Apelacyjny nie przychylił się także do zażalenia obrońcy Mariusza T. - mec. Marcina Lewandowskiego. Adwokat chciał przedłużenia terminu na odniesienie się do opinii biegłych.

Sąd Okręgowy nie zdecydował o tymczasowej izolacji

6 lutego rzeszowski sąd okręgowy zdecydował, że Mariusz T. po opuszczeniu więzienia nie będzie tymczasowo izolowany do czasu ewentualnej decyzji o uznaniu go za osobę niebezpieczną i skierowania na leczenie w ośrodku w Gostyninie. Jednocześnie zdecydowano o objęciu go policyjnym nadzorem. Zażalenia w tej sprawie złożył zarówno dyrektor rzeszowskiego więzienia, jak i pełnomocnik T.

Mariusz T. w 1989 roku został skazany na karę śmierci za zabójstwo czterech chłopców. Na mocy amnestii karę zamieniono mu następnie na 25 lat więzienia. 11 lutego T. wyszedł na wolność. Postępowanie o uznanie go - na mocy tzw. ustawy o bestiach - za osobę niebezpieczną i izolowanie - zostało na razie odroczone do 3 marca z powodu potrzeby przesłuchania dodatkowych świadków.

Zdjęcia dziewczynek i erotyczne kolaże w celi T.

Zanim Mariusz T. wyszedł na wolność - 8 i 10 lutego - dokładnie przeszukano jego celę. Funkcjonariusze Służby Więziennej znaleźli w niej między innymi zdjęcia dziewczynek w wyzywających pozach, a także erotyczny kolaż, gdzie w miejscu twarzy dzieci była wklejona twarz Mariusza T. Prokuratura uznała jednak, że nie są to wystarczające dowody, by wszcząć śledztwo.

Podczas przeszukań w celi odkryto także zęby. Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, najprawdopodobniej nie należały one do T. Osadzony ukrywał je w przemyślanej skrytce - za wyściółką w etui na okulary.

(bs)