Zdjęcia dziewczynek w wyzywających pozach, a do tego erotyczny kolaż, gdzie w miejscu twarzy dzieci była wklejona twarz Mariusza T. To znaleziono w celi pedofila-mordercy podczas przeszukania w rzeszowskim więzieniu. Zęby znalezione w celi mężczyzny, najprawdopodobniej nie należały do niego - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Mariusz T. skrupulatnie ukrywał te zęby. Schował je w przemyślanej skrytce - za wyściółką w etui na okulary. Po drugie - jak usłyszał nasz reporter od wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego - nie tak wyglądają zęby 52-letniego mężczyzny.

Materiał kostny, który znaleziono, nie był materiałem starym. Bardzo mało prawdopodobne, żeby to były jego zęby mleczne. Po kilkudziesięciu latach zęby mleczne nie wyglądają w ten sposób - mówi Królikowski. Dodaje, że wbrew temu, co opowiada pełnomocnik Mariusza T., zdjęcia, które znaleziono w celi nie przedstawiały jego zdjęć z kolonii. To zdjęcia dziewczynek, w pozycjach wyzywających - podkreśla. 

Prokuratura uznała, że nie jest to wystarczające, by uznać iż są to materiały pornograficzne. Z tym wiceminister się zgadza, ale dziwi się, że prokuratura nie wystąpiła do biegłych o opinię w tej sprawie. 

Przypomnijmy, że w 1989 r. Mariusz T. został skazany za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego mężczyzna wyszedł na wolność. Do 3 marca odroczono rozprawę o uznanie go za osobę z zaburzeniami psychicznymi zagrażającą innym, która po odbyciu kary musi być izolowana. Jego pełnomocnik mec. Marcin Lewandowski złożył wnioski dowodowe, który miały wpływ na odroczenie.

Dziś Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie poinformowała, że prowadzi czynności sprawdzające w związku z doniesieniem dotyczącym rzekomych innych ofiar Mariusza T. "Na chwilę obecną nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa w tej sprawie" - mówi rzecznik prokuratury Andrzej Mucha.


(mal)