Kilkanaście miesięcy trwała budowa lubelskiej alei Mazowieckiego. Drogę otwarto trzy tygodnie temu, a niektórych tabliczek z oznakowaniem wciąż nie ma. Pojawią się nie wcześniej, niż we wrześniu, bo takie są procedury zmiany organizacji ruchu. Kierowcy muszą się zatem przygotować, że jeszcze przez jakiś czas będą błądzić.

Dlaczego wprowadzenie oznakowania wymaga tyle czasu? Bo żeby umieścić dodatkowe tablice informacyjne, trzeba zmienić plan organizacji ruchu. Na to jest procedura. Miasto musi przygotować projekt, który później musi jeszcze zaopiniować policja.

Do końca sierpnia zrobimy, co do nas należy - zapewnia Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego ratusza i dodaje: Ile procedura potrwa później? Tak kwestia nie zależy od nas.

We wrześniu dodatkowe tabliczki powinny się pojawić. Kieliszek nie jest jednak w stanie określić, czy na początku, w połowie, czy na koniec miesiąca.

Chodzi dosłownie o dwie tablice. Pierwsza byłaby potrzebna dla tych kierowców na alei Solidarności, którzy kierują się w stronę Czubów. Przy zjeździe na dzielnice Sławin i Sławinek brakuje drogowskazu do Czubów. Druga powinna znaleźć się na ślimaku w kierunku Sławin i Sławinek. Tam nie ma żadnego oznakowania.

Dlaczego umieszczenie oznakowania jest tak ważne? Ponieważ jadący aleją Solidarności nie wiedzą, że zjazd Sławin/Sławinek prowadzi również na Czuby. Przegapiając go i szukając tabliczki, po prostu po kilku kilometrach wyjeżdżają z Lublina.

Nasuwa się tu oczywiste pytanie. Skoro nową drogę budowano kilkanaście miesięcy, to dlaczego nie można było wcześniej załatwić wszelkich niezbędnych formalności? Tak, aby w momencie otwarcia trasy dojazd do niej był oznakowany?

Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego przyznaje, że tabliczki poprawią komunikację, ale i bez nich mieszkańcy wiedzą, dokąd prowadzi droga. Gdyby obecnie istniejące oznakowanie wprowadzało w błąd, to sprawę można by załatwić szybciej, ale tu - jak zaznacza - jest kwestia udogodnienia.

Data planowego otwarcia nie była tajemnicą i od uruchomienia trasy pierwsze, co rzucało się w oczy, to brak oznaczenia zjazdu z alei Solidarności. Urzędnicy Zarządu Dróg i Mostów wykazali się brakiem wyobraźni i jest to ich niedopatrzeniem.

Podczas otwarcia drogi prezydent Lublina Krzysztof Żuk przyznał, że brak dodatkowego oznakowania to problem i zapowiedział, że "jak najszybciej zostanie uzupełnione". Najwyraźniej do określenia jak najszybciej urzędnicy dodali od siebie: "nie wcześniej, niż za miesiąc".


(nm)