​Policja wciąż szuka sprawcy śmiertelnego zranienia nożem w centrum Lublina. Zatrzymany wcześniej w tej sprawie mężczyzna nie jest poszukiwanym nożownikiem. Prokuratura postawiła mu jedynie zarzut ukrywania sprawcy, został także tymczasowo aresztowany.

​Policja wciąż szuka sprawcy śmiertelnego zranienia nożem w centrum Lublina. Zatrzymany wcześniej w tej sprawie mężczyzna nie jest poszukiwanym nożownikiem. Prokuratura postawiła mu jedynie zarzut ukrywania sprawcy, został także tymczasowo aresztowany.
Zdjęcie ilustracyjne /Jacek Skóra /RMF FM

Do napaści doszło w sobotę późnym wieczorem przed sklepem przy ul. Narutowicza w Lublinie, w pobliżu Placu Wolności. Dwóch młodych mężczyzn zostało zaatakowanych nożem. Według wstępnych ustaleń policji w sklepie doszło do kłótni kilku osób. Wyszli na zewnątrz i wtedy jeden z mężczyzn ugodził nożem dwóch innych.

27-latek zmarł podczas reanimacji prowadzonej przez zespół ratowniczy karetki pogotowia. 26-latek z raną kłutą został odwieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W niedzielę policja zatrzymała w tej sprawie 34-letniego mężczyznę. Jak się okazało, był na miejscu zdarzenia, ale to nie on zaatakował nożem.

Sprawca cały czas jest poszukiwany - mówiła nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

Zatrzymany w niedzielę mężczyzna ma postawiony zarzut ukrywania sprawcy, za co grozi mu do 5 lat więzienia. W poniedziałek sąd przychylił się do wniosku o jego trzymiesięczny areszt.

(ł)