Po wejściu do Sejmu ugrupowań sceptycznie nastawionych do naszej integracji z Unią Europejską rozpocznie się w naszym kraju prawdziwa debata na ten temat. Nie obejdzie się bez konfliktów między różnymi grupami interesów. Tymczasem otwartą grę z Brukselą rozpoczął prezydent Aleksander Kwaśniewski, który bardzo aktywnie włączył się w przyśpieszenie naszych negocjacji z UE.

Prezydent Kwaśniewski zamierza odgrywać wyraźnie większą rolę w sprawach integracji z Unią Europejską a nawet w samych negocjacjach członkowskich. Również sam komisarz do spraw poszerzenia Guenter Verheugen powiedział, że rola prezydenta teraz będzie większa niż w przeszłości. Kwaśniewski wszedł nawet w szczegóły rokowań członkowskich, którymi zajmują się raczej negocjatorzy. Przedstawił kalendarz rokowań. Ustalił z Verheugenem, że najtrudniejsze kompromisy ze strony polskiej zapaść najdalej mają do maja lub czerwca przyszłego roku jeżeli chcemy zakończyć negocjacje do końca roku. Prezydent powiedział nawet, że w zamian za zgodę na 7-letnie unijne restrykcje na pracę uzyskamy dłuższy niż inne kraje kandydujące okres ochronny na zakup ziemi przez cudzoziemców. Nieoficjalnie mówi się, że mogło to być od 10 do 12 lat. Oprócz spraw negocjacyjnych poruszano także kwestię naszych problemów z dziurą budżetową. Unia Europejska podchodzi niechętnie do propozycji wprowadzenia podatku importowego, jednak przyjmuje nasze argumenty.

Prezydent Kwaśniewski z komisarzem Verhuegenem ustalili, że jeszcze przed utworzeniem rządu, może nawet w tym tygodniu, do Brukseli przyjedzie Marek Belka z ekspertami by rozmawiać o kwestii wprowadzenia podatku importowego.

foto RMF

13:45