Dyrekcja gdańskiego Akademickiego Centrum Klinicznego chce wziąć kredyt bankowy pod zastaw budynków szpitala po to, aby spłacić długi sięgające 200 mln złotych. Podobne kroki musi podjąć szpital we Wrocławiu.

Szefowie klinik szpitala coraz bardziej odczuwają trudności finansowe w pracy swoich oddziałów. Czasami zdarza się tak, że odsyłamy pacjenta z kwitkiem, bo nie ma aktualnie leku, bo hurtownia nie dostarczyła. Nie dlatego, że szpital nie zamówił – szpital zamówił, tylko kolejne hurtownie odmawiają podjęcia się roli dostarczyciela - mówi prof. Bolesław Rutkowski, szef kliniki nefrologii i transplantologii.

Gdańskie centrum z wyprzedzeniem realizuje plan, który został przedstawiony przez ministerstwo zdrowia. Resort proponuje zawieszenie na miesiąc komorniczych egzekucji w zadłużonych szpitalach, a potem mówi o konieczności zaciągania kredytów w bankach. Ministerstwo chce także doprowadzić do zmiany prawa, aby kliniki mogły zarabiać pieniądze.

Swoje budynki pod kredyt na 150 milionów złotych chce też zastawić szpital kliniczny Akademii Medycznej z Wrocławia. To nie jest tak, że za każdym razem państwo będzie dobre wyciągało pieniądze. Ludzie musza trochę myśleć o gospodarowaniu - mówi minister zdrowia Zbigniew Religa.