Krakowska policja rozbiła szajkę złodziei samochodów. Trzech mężczyzn najpierw kradło auta, a później za pieniądze zwracało je właścicielom. Bandyci wpadli w policyjną zasadzkę.

Mężczyźni dokonali co najmniej kilku kradzieży. Co ciekawe, nie interesowali się luksusowymi, drogimi samochodami. Wybierali te, których wartość nie przekraczała 35 tys. złotych. Te auta najczęściej nie były ubezpieczone od kradzieży, dlatego ich właścicielom zależało na odzyskaniu pojazdu. Tak było w przypadku toyoty skradzionej w Nowej Hucie. Za auto warte 25 tys. złotych przestępcy chcieli dostać 7 tys. złotych okupu. Nie dostali jednak tych pieniędzy, bo wcześniej policji, która badała sprawę, udało się ich namierzyć.

Podczas przeszukania mieszkania złodziei funkcjonariusze znaleźli specjalny sprzęt służący do kradzieży aut - laptopy z oprogramowaniem do łamania elektronicznych zabezpieczeń oraz pociski do pistoletu. Policjanci ustalają jeszcze, ile dokładnie kradzieży aut może mieć na swoim koncie zatrzymany gang.

Mężczyznom przedstawiono zarzuty kradzieży i żądania okupu.