Korea Północna wysuwa na przemian żądania i groźby wobec świata. Sugeruje przy tym, że ma w swoich arsenałach broń masowej zagłady i w razie potrzeby może ją użyć. Jak się jednak okazuje, w tej akurat kwestii najwięcej do powiedzenia mają nie wojskowi, a... językoznawcy.

Wczoraj świat zdumiało oświadczenie północnokoreańskiej rozgłośni radiowej. Z pierwszej wersji przetłumaczonej na język angielski przez Południowych Koreańczyków wynikało, że reżim wszedł w posiadanie broni nuklearnej i innych potężnych rodzajów broni, aby móc sobie poradzić ze wzrastającym zagrożeniem ze strony USA .

Potem jednak okazało się, że depesza ta może zawierać błąd interpretacyjny, spowodowany różnicami w wymowie między mieszkańcami obu Korei. Wystarczyło inaczej zinterpretować jedną sylabę, by tekst ten zamienił się w stwierdzenie, że Korea Północna ma prawo do posiadania takich broni. Oczywiście Phenian nie wyjaśnił, która interpretacja jest poprawna.

Tymczasem Stany Zjednoczone są przekonane, że komunistyczny reżim realizuje program budowy bomby jądrowej. Z tego powodu w ubiegłym tygodniu wstrzymano program pomocy humanitarnej dla Korei Północnej.

16:15