Zapowiadane oszczędności w państwowych urzędach to tylko gra pozorów. Zapisane w projekcie budżetu na 2012 rok wydatki kancelarii premiera są mniejsze niż w tym roku, ale w praktyce urzędnicy dostaną więcej.

W tym roku w budżecie kancelarii Donalda Tuska zarezerwowano środki na polską prezydencję w Unii w wysokości trzech milionów złotych. Prezydencja właśnie się kończy, co jednak wcale nie oznacza, że w przyszłym roku budżet kancelarii będzie o trzy miliony mniejszy. Zmaleje zaledwie o półtora miliona złotych. W planie na ten rok zapisano dokładnie 118 586 000 złotych, w planie na przyszły rok: 117 052 000 złotych. Na rachunki związane z prezydencją zarezerwowano na przyszły rok 412 tysięcy złotych. Oznacza to, że wydatki kancelarii w przyszłym roku wzrosną o milion sto tysięcy złotych.

Część z tych pieniędzy trafi do Ośrodka Studiów Wschodnich czy Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, które utrzymuje kancelaria. Wciąż jednak zostaje prawie pół miliona złotych. I właśnie o tyle, wzrosną środki na samą kancelarię.

Premier Donald Tusk, który gorąco namawia Polaków do zaciskania pasa, zapomniał zacząć od siebie. Podobny mechanizm oszczędzania na pokaz reporterka RMF FM odkryła również w Kancelarii Prezydenta.

Zobacz, jak rozrzutna jest Kancelaria Prezydenta