Władze spółki, do której należy port lotniczy w Modlinie, złożyły wniosek do prokuratury w sprawie trzech fałszywych alarmów bombowych na terenie lotniska – ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz. Chodzi o alarmy z marca i kwietnia tego roku.

Władze spółki, do której należy port lotniczy w Modlinie, złożyły wniosek do prokuratury w sprawie trzech fałszywych alarmów bombowych na terenie lotniska – ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz. Chodzi o alarmy z marca i kwietnia tego roku.
Pracownik obsługi naziemnej lotniska na lotnisku w Modlinie /Jakub Kamiński /PAP

Lotnisko w Modlinie straciło przez fałszywe alarmy co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. To głównie straty spowodowane tym, że przez kilka godzin - po ewakuacji - nie działały sklepy i restauracje.

Jak usłyszał reporter RMF FM od rzeczniczki lotniska, spółka - do której należy port w Modlinie - chce surowo ukarać sprawców fałszywych alarmów i odzyskać stracone pieniądze.

W momencie, kiedy spółka zostanie uznana za pokrzywdzonego, będzie mogła występować jako oskarżyciel posiłkowy. Ułatwi to starania o otrzymanie odszkodowania.

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O SPRAWIE >>>>Na początku kwietnia 29-letni mieszkaniec Starachowic usłyszał zarzut wywołania fałszywych alarmów bombowych na lotniskach w Warszawie i Modlinie. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy, wyraził skruchę i zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze. Emil Ś, w chwili zatrzymania przez policję miał prawie 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze namierzyli mężczyznę kilkadziesiąt minut po wykonaniu telefonów na lotniska.

(ug)