"Ta ustawa nie jest przeciw Izraelowi" – napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nawiązując do ustawy wprowadzającej m.in. kary za "polskie obozy śmierci". Tweeta napisał w języku angielskim.

Ta ustawa nie jest przeciw Izraelowi. Czynimy przestępstwem takie stwierdzenia jak "polskie obozy śmierci" w sytuacji, gdy wszystkie obozy śmierci na polskiej ziemi były niemieckie i nawet niemiecki ambasador w Polsce to potwierdza. Celem ustawy jest wskazanie sprawców (This bill is not against Israel. We criminalize statements such as "polish death camps" in case where all death camps on Polish soil were German and even German Ambassador in Poland affirms it. The aim of the bill is to properly point out the perpetrators)" - podkreślił wiceminister. 

W poprzednim tweecie, zamieszczając screen artykułu z nowelizacji dotyczący kar za "polskie obozy śmierci" Jaki napisał: To ten przepis wywołał histerie w izraelskich mediach. Izrael sam od lat penalizuje podobne określenia. To Polska nie może zrobić tego samego?.

Ambasador Izraela Anna Azari, podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, zaapelowała o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji wprowadzającej m.in. kary za "polskie obozy śmierci". Jak podkreśliła "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".

Jak podkreśliła, regulacja ta budzi w Izraelu "dużo, dużo emocji" i "odrzuca ją rząd Izraela". Mamy nadzieję, że możemy znaleźć wspólną drogę, żeby zrobić jakąś zmianę w tej nowelizacji. Dlatego, że Izrael też rozumie kto budował Auschwitz i inne obozy i wszyscy wiedzą, że to nie byli Polacy. U nas to (nowelizację - PAP) traktuje się jak niemożliwość powiedzenia prawdy o zagładzie, wszyscy są oburzeni - powiedziała.

W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy, która wprowadza m.in. karę grzywny lub karę do trzech lat więzienia za użycie sformułowania "polskie obozy śmierci".

(m)