W poniedziałek po południu na prośbę strony izraelskiej szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski spotka się z ambasador Izraela Anną Azari, w celu omówienia sytuacji związanej z dyskusją wokół nowelizacji ustawy o IPN - poinformowała prezydencka kancelaria. Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, która m.in. przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech m.in. za używanie sformułowań typu "polskie obozy śmierci". Teraz ustawą zajmie się Senat. O noweli krytycznie wypowiedziała się m.in. ambasador Izraela w Polsce. W niedzielę p.o. ambasadora w Izraelu Piotr Kozłowski został wezwany na rozmowy w izraelskim MSZ.

W podpisanym przez szefa gabinetu prezydenta oświadczeniu przekazanym w niedzielę PAP podkreślono, że prace parlamentarne nad wspomnianymi przepisami nie są zakończone.

Dlatego prezydent RP przedstawi swoją finalną ocenę procedowanych przepisów prawnych po zakończeniu prac parlamentarnych i wnikliwej analizie ostatecznego kształtu ustawy. Prezydent RP respektuje w tej sprawie autonomię prac legislacyjnych w polskim parlamencie - podkreślił Krzysztof Szczerski.

Odnosząc się do pojawiających się w przestrzeni publicznej głosów, pragniemy zwrócić uwagę, że celem ustawy jest zapobieganie kłamstwom i fałszywym oskarżeniom skierowanym w stronę Narodu i Państwa Polskiego, o czym mówi wprost przepis projektowanej ustawy. Jeśli zatem głosy krytyków projektu wynikają jedynie z ich troski o prawdę o Holokauście, to ustawa ta wychodzi na przeciw ich oczekiwaniom, a nie jest z nimi sprzeczna - głosi oświadczenie szefa gabinetu prezydenta. 

KPRP: Używanie kłamliwego terminu "polski obóz śmierci" bezcześci pamięć ofiar i zatruwa świadomość kłamstwem

Każdy, kto używa dla Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau i innych obozów kłamliwego terminu "polski obóz śmierci" nie tylko bezcześci pamięć jego ofiar, ale także zatruwa świadomość kłamstwem, co powinno być piętnowane i karane - oświadczyła KPRP.

W przekazanym PAP oświadczeniu podkreślono, że celem nowelizacji ustawy o IPN, która m.in. przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech m.in. za używanie sformułowań typu "polskie obozy śmierci" jest "zapobieganie kłamstwom i fałszywym oskarżeniom skierowanym w stronę Narodu i Państwa Polskiego, o czym mówi wprost przepis projektowanej ustawy". 

Jeśli zatem głosy krytyków projektu wynikają jedynie z ich troski o prawdę o Holokauście, to ustawa ta wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom, a nie jest z nimi sprzeczna - zaznaczono w oświadczeniu podpisanym przez szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego.

Zaznaczono w nim, że "poszukiwanie i dokumentowanie prawdy oraz ściganie i piętnowanie kłamstwa to działania zbieżne i mające ten sam cel" i że "mamy wspólne, polsko-żydowskie ważne osiągnięcia w tej kwestii, jak choćby nadanie przez UNESCO właściwej historycznie nazwy Niemieckiemu Nazistowskiemu Obozowi Koncentracyjnemu i Zagłady Auschwitz-Birkenau". 

Działaliśmy w tej sprawie razem i razem osiągnęliśmy potwierdzenie tej prawdy. Dlatego dzisiaj każdy, kto używa dla tego i innych obozów kłamliwego terminu "polski obóz śmierci" nie tylko bezcześci pamięć jego ofiar, ale także zatruwa świadomość kłamstwem, co powinno być piętnowane i karane - czytamy. Jednocześnie każdy, kogo osobista pamięć lub badania historyczne zawierają prawdę o zbrodniach i zachowaniach niegodnych, jakie miały w przeszłości miejsce z udziałem Polaków, ma pełne prawo do tej prawdy - głosi oświadczenie.

W oświadczeniu wyrażono ubolewanie, że "krytyczne głosy dotyczące projektowanej ustawy pojawiły się w kraju i zagranicą w dniu obchodów 73. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau, które miały miejsce w obecności ocalałych więźniów tego niemieckiego obozu, w tym Polaków i Żydów, gdyż szczególnie niektóre z ich treści i formy nie służyły spokojnemu wyjaśnieniu sytuacji, a jedynie wzbudziły niepotrzebne emocjonalne reakcje". 

MSZ ws. kar za "polskie obozy śmierci": będą dot. precyzyjnie określonych sytuacji

Wczoraj komunikat w sprawie wydało polskie MSZ.

W związku z uchwaleniem 26 stycznia 2018 roku przez Sejm RP ustawy o zmianie ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu i niektórych innych ustaw, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP informuje, że zadaniem uchwalonej przez Sejm, po dwuletnich pracach legislacyjnych, nowelizacji ustawy jest wyeliminowanie - publicznych i wbrew faktom - zachowań polegających na przypisywaniu Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez Trzecią Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie - poinformowano.

Dodano, że wyrażało to m.in. używanie określeń "polskie obozy". Przewidziana w poprawkach kara będzie dotyczyć precyzyjnie określonych sytuacji i ma służyć zapobieganiu świadomego szkalowania Polski. Ostateczna ocena danego przypadku będzie zależała od sądu -podkreśliło MSZ.

Do sprawy odniosła się także rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska: Przepisy, które chcemy wprowadzić mają jeden cel - pokazywać prawdę o straszliwych zbrodniach popełnianych na Polakach, Żydach i innych narodach, które były w XX wieku ofiarami okrutnych totalitaryzmów - niemieckiego nazizmu oraz sowieckiego komunizmu - stwierdziła.

Co zakłada ustawa?

Zmiany m.in. w ustawie o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Część przepisów dotyczących m.in. zbrodni ukraińskich nacjonalistów zaproponowali posłowie Kukiz'15.

Zgodnie z ustawą, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Jeśli sprawca działałby nieumyślnie, podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". Śledztwo z urzędu wszczynałby prokurator IPN. Wyrok podawano by do publicznej wiadomości.

(ph)