Czołowy iracki dziennik potwierdził amerykańskie doniesienia, że Irak wzmacnia swój system obrony przeciwlotniczej. Ma to służyć odstraszaniu amerykańskich i brytyjskich samolotów patrolujących tzw. strefę zakazaną dla irackiego lotnictwa w północnej i południowej części tego kraju.

"Tak. Zrobiliśmy to i jesteśmy z tego dumni” – czytamy na pierwszej stronie dziennika al-Thawra, gazety rządzącej partii Baas. Według Irakijczyków, nikt nie musi obawiać się dozbrajania przeciwlotników, "opróczy tych, którzy są agresywnie nastawieni w stosunku do Bagdadu" (wg. Iraku - USA i Wielka Brytania) - pisze al-Thawra. W piątek amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld powiedział, że Irakijczycy intensywnie udoskonalają swój system obrony przeciwlotniczej. Jego zdaniem, Bagdad chce w ten sposób poważniej zagrozić alianckim samolotom patrolujących strefę zakazaną.

Strefa została stworzona w 1991 roku po wojnie w Zatoce Perskiej. Ma ona na chronić przed irackimi atakami zamieszkałych na północy Kurdów oraz Szyitów z południa. Od 10 lat dochodzi tam do incydentów: Irakijczycy próbują namierzyć alianckie samoloty, te w odpowiedzi niszczą często stanowiska radarowe. Jak dotąd żaden samolot nie został strącony.

rys. RMF

10:00