Dwaj główni inspektorzy rozbrojeniowi ONZ Hans Blix i Mohamed El Baradei są już na Cyprze, skąd jutro polecą do Iraku. Kontrolerzy po raz pierwszy od czterech lat inspekcjach mają ocenić, czy Saddam Husajn produkuje broń masowego rażenia. Jeśli Irak nie zastosuje się do postanowień rezolucji ONZ – np. utrudniając kontrolerom dostęp do pałaców prezydenta – dojdzie do interwencji zbrojnej.

Kontrole prawdopodobnie rozpoczną się za 10 dni. Od tego czasu inspektorzy będą mieli 60 dni na przedstawienie odpowiedniego raportu przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Dzień przed przyjazdem do Iraku Blix zapowiedział, że inspekcja jest szansą dla Bagdadu, ponieważ wojny wciąż można uniknąć.

Szef inspektorów rozbrojeniowych ostrzegł też zachodnie służby wywiadowcze, że nie będzie tolerował ich agentów w swej ekipie inspektorów. Dodał, że poprzednie misje utraciły wiarygodność, ponieważ były zbyt blisko powiązane z organizacjami wywiadowczymi Zachodu.

Przypomnijmy: rezolucja Rady Bezpieczeństwa nr 1441 przewiduje wysłanie do Iraku międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych i żąda nieograniczonego dostępu do irackich arsenałów wojskowych. W przeciwnym razie Irakowi grożą "poważne konsekwencje" czyli interwencję zbrojną.

foto Archiwum RMF

17:50