Blisko 50 razy interweniowali w nocy strażacy w Małopolsce w związku z silnymi poduchami wiatru. Halny na Podhalu łamał drzewa, uszkadzał budynki i linie energetyczne. Na Kasprowym Wierchu prędkość wiatru przekraczała 130 kilometrów na godzinę, a w Zakopanem sięgała 100 kilometrów na godzinę.

Tak silne podmuchy z łatwością łamały drzewa i gałęzie. Część z nich zablokowała drogę prowadzącą do Morskiego Oka i do Murzasichla. Na tych trasach późnym wieczorem utknęło kilkanaście samochodów.

Kilka miejscowości na Podhalu i w rejonie Nowego Sącza pozbawionych było dostaw prądu po tym, jak na linie energetyczne upadły powalone drzewa.

Na szczęście po północy wiatr nieco osłabł i udało się usunąć większość awarii. W tej chwili bez dostaw energii są jeszcze mieszkańcy m.in. Lubnia.

Synoptycy ostrzegają, że silny wiatr będzie wiał przez dwa najbliższe dni, a jego apogeum zapowiadane jest na noc z wtorku na środę.

Wiatr stanął na przeszkodzie turystom

Halny pokrzyżował plany turystom, którzy spędzają w Tatrach zimowe ferie. Kolej linowa na Kasprowy Wierch nie kursuje, a szlaki są oblodzone i bardzo śliskie.

Na dodatek TOPR ogłosił trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Silny wiatr przeniósł masy śniegu. Na tatrzańskie szczyty nie powinni wybierać się turyści bez odpowiedniego przygotowania oraz raków i czekana.