Zwolnienia szykują się w zakładzie energetycznym w Międzyzdrojach – tam 56 pracowników do 2002 roku ukradło prąd za 800 tysięcy złotych. Wszyscy zostali już prawomocnie skazani. Wśród energetycznych złodziejów jest były już burmistrz miasta.

O pracę nie muszą obawiać się ci, którzy przyznali się do winy. Pozostali mają zostać zwolnieni dyscyplinarnie. Najpierw jednak o każdym z nich opinię mają wydać związki zawodowe. Jak dowiedziała się jednak reporterka RMF, żal niektórych skazanych pracowników – i to nie tylko związkowcom.

Wypowiedzenia będzie wręczał szef zakładu energetycznego Jan Kos. Nie wiadomo jednak, kiedy do tego dojdzie. Nie jest znany także termin spotkania Kosa z Henrykiem J., byłym burmistrzem Międzyzdrojów. Wrócił on do pracy w zakładzie energetycznym po tym, jak ze stanowiska odwołali go radni. Nie chcieli bowiem w swoim mieście gospodarza z wyrokiem. Teraz Henryk J. jest na zwolnieniu. Pozostali skazani pracownicy są pod szczególnym nadzorem i wykonują tylko mało skomplikowane prace.