Rośnie kolejka chętnych do egzaminu na prawo jazdy kategorii B. Kandydaci na kierowców chcą go zdać jeszcze w tym roku, bo od 4 stycznia 2016 roku kolejny raz zmienią się przepisy. Wtedy zostanie wprowadzony tak zwany okres ochronny nowych kierowców.

Rośnie kolejka chętnych do egzaminu na prawo jazdy kategorii B. Kandydaci na kierowców chcą go zdać jeszcze w tym roku, bo od 4 stycznia 2016 roku kolejny raz zmienią się przepisy. Wtedy zostanie wprowadzony tak zwany okres ochronny nowych kierowców.
Od 4 stycznia 2016 roku kolejny raz zmienią się przepisy dotyczące nowych kierowców /Marcin Bielecki /PAP

Przez dwa lata od wydania prawa jazdy nowi kierowcy będą mogli mieć tylko dwa wykroczenia drogowe. Przy trzecim – ponownie będą musieli zdawać egzamin. Pierwsze 24 miesiące to także obowiązkowe kursy dokształcające oraz praktyczne szkolenia z zagrożeń w ruchu drogowym. Przez pierwsze osiem miesięcy obowiązkowo trzeba będzie też jeździć z zielonym listkiem na szybie samochodu. Za jego brak nowi kierowcy mogą się spodziewać 500 złotych mandatu.

Są też odrębne limity prędkości: zakaz przekraczania 50 km/h w obszarze zabudowanym, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie i dwujezdniowej drodze ekspresowej. Nowi kierowcy w okresie ochronnym nie będą mogli również pracować jako kierowcy.

Ośrodki nie nadążają z egzaminowaniem

Nie dziwi więc, że przybywa chętnych do zdania egzaminu jeszcze w tym roku. Widać to w wielu wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. W Warszawie na początku tego roku przeprowadzano codziennie do 400 egzaminów; teraz to nawet 600 egzaminów dziennie. W Gdańsku w lipcu było 335 egzaminów, we wrześniu prognozuje się ich już do 600.

Ośrodki starają się pracować dłużej. W Warszawie zamiast pracy od  godz. 7-21 w tygodniu – wprowadzono system 6-22. Niewykluczone też, że będą zatrudniani kolejni egzaminatorzy.

W Warszawie zamiast trzech czy czterech dni oczekiwania na egzamin teraz trzeba czekać nawet dwa tygodnie. Podobnie jest w Olsztynie, Krakowie i Poznaniu. Większych kolejek spodziewają się też egzaminatorzy w Lublinie i Olsztynie. Jak mówią pracownicy tych ośrodków, tłok zacznie się pod koniec października i w listopadzie.

U nas więcej kandydatów zauważyliśmy już pod koniec sierpnia i na początku września – wyjaśnia Sławomir Malinowski, kierownik realizacji egzaminów państwowych w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie. Każdy nowy kierowca obawia się, że w przyszłym roku łatwiej będzie mógł stracić prawo jazdy. Odstraszają też kursy reedukacyjne po egzaminie, dodatkowe szkolenia teoretyczne i praktyczne - dodaje.

Po 4 stycznia to starosta będzie kierował młodych kierowców na dodatkowe szkolenia. Te będą się odbywały w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego. Zajęcia będą się odbywały między 4 a 8 tygodniem od otrzymania prawa jazdy. Za godzinne zajęcia młodzi kierowcy zapłacą maksymalnie do 200 złotych. Jest część kursantów, którzy po zdaniu egzaminu nie wsiadają od razu za kierownicę. Dodatkowe szkolenia niewiele im pomogą. Ba, mogą wykazać ich braki, których nie było widać na egzaminie – mówi jeden z instruktorów nauki jazdy.

Na początku przyszłego roku mają działać również nowe, internetowe usługi: projekt „Sprawdź moje uprawnienia” i „Sprawdź informację o punktach karnych”.

Romuald Kłosowski

(mpw)