Policja w miejscowości Żużela na Opolszczyźnie zatrzymała 10-latka, który dwukrotnie włamał się do sejfu u swojego sąsiada. Jego łupem padło 12 tys. zł.

Chłopiec przyznał się do kradzieży, ale to jego mama usłyszy zarzuty. Polskie przepisy nie przewidują kar dla małych dzieci. Ukarana będzie natomiast jego mama. Usłyszy zarzut paserstwa. Kobieta znalazła bowiem w rzeczach syna sporą sumę pieniędzy.

Dziecko tłumaczyło, że zarobiło je na budowie. Kobieta przyjęła wytłumaczenie i nie sprawdziła nawet czy 10-letni syn mówi prawdę, a pieniądze wydała, głównie na jedzenie i wyposażenie domu.

Część pieniędzy wydał też chłopiec. A do sejfu z 12 tys. zł w środku włamał się wykorzystując nierozwagę dorosłych. Sejf sąsiada co prawda był zamknięty, ale klucz tkwił w zamku.