Wieloletni szef Biura Informacyjnego Sejmu traci pracę. To kolejny przykład porządków Prawa i Sprawiedliwości. Do odwołania doszło po cichu, wtedy gdy kamery i mikrofony dziennikarzy skupione są na osobie papieża.

Sejm dziś nie pracuje, bo z okazji wizyty papieża w Polsce ma wolne, dlatego też trudno uzyskać jakiekolwiek informacje. Nieoficjalnie wiadomo za to, że biuro ma zostać zlikwidowane w związku z reorganizacją, a reorganizacja zwykle oznacza dalsze zwolnienia.

Pracownicy biura, proszący o zachowanie anonimowości w obawie przed utratą pracy, są oburzeni i zniesmaczeni sposobem zwolnienia ich szefa. Podejrzewają, że stanowisko to obejmie ktoś bardziej zaufany w ocenie PiS, czyli np. młody, 23-letni rzecznik marszałka Sejmu, Szymon Roman, o którym złośliwi mówią, że ma duże „parcie na szkło”.

Ale to niejedyna w ostatnim czasie dymisja, której forma wzbudzać może niesmak. Niewygodnych ludzi aktualna władza pozbywa się, mówiąc oględnie, w mało elegancki sposób. Najchętniej wysyłając faks z dymisją na numer zwalnianego (tak pożegnano m.in. prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu czy szefa Polskiej Agencji Prasowej) lub w zaskakujących momentach, na przykład w dniu imienin (tak z pracy został zwolniony zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie). Przypadki takich zwolnień prześledziła reporterka RMF FM Beata Lubecka:

Z kolei Tomasz Skory przyjrzał się innym decyzjom władzy; decyzjom, które zapadły po cichu, w cieniu papieskiej wizyty. Bez echa przeszło chociażby powołanie (odwołanego kilka miesięcy wcześniej przez premiera) ministra finansów z ekipy Marka Belki czy zatwierdzenie nowej komisji kodyfikacyjnej, w której nie ma sędziów… Ale na tym nie koniec. Posłuchaj relacji: