Były szef WSI generał Marek Dukaczewski domaga się od likwidatora służb Antoniego Macierewicza przeprosin i nienaruszania jego dobrego imienia.

Mimo że to proces cywilny o ochronę dóbr osobistych, Macierewicz będzie musiał udowodnić, że WSI to organizacja przestępcza, handlująca nielegalnie bronią czy przeprowadzająca nielegalne operacje finansowe. Będzie to swoisty sąd nad WSI, choć pełnomocnik Dukaczewskiego przekonuje, że nie jest to celem tego procesu: Nie występujemy absolutnie w imieniu WSI. Nie chcemy, by ten proces szedł w takim kierunku, by był to sąd nad WSI czy też próba wykazywania, co działo się w WSI - mówi mecenas Joanna Sochacka.

Dzisiaj w sądzie nie stawił się jednak ani Macierewicz, ani reprezentujący go adwokat. Postępując w ten sposób można jedynie proces szybko przegrać. Generał Dukaczewski chce nie tylko przeprosin, ale i zaprzestania jak mówi pomawiania go o rzekome przestępstwa WSI. Mam nieodparte wrażenie, że te wszystkie skierowane pod moim adresem pomówienia są w zdecydowanej większości krzywdzące dla pracowników i żołnierzy WSI.

Prawdopodobnie generał Dukaczewski wytoczy jeszcze Macierewiczowi sprawę karną. Sugeruje to jego adwokat. Sąd wezwał Macierewicza, aby 26 marca przedstawił swoje argumenty. Antoni Macierewicz nie musi tego zrobić, bo w procesie cywilnym takiego obowiązku nie ma.

Jeśli Macierewicz nie przekona sądu, będzie musiał zamieścić w prasie przeprosiny i przekazać 10 tys. zł dla domu dziecka. Wojskowe Służby Informacyjne od lat oskarżane są o różne przestępstwa. Jak dotąd jednak politycy nie poparli swych zarzutów żadnymi dowodami, nikogo też nie skazano prawomocnym wyrokiem sądu.